Opinia biegłego będzie decydującym dowodem w śledztwie dotyczącym ewentualnego pobicia 18-latka przez łódzkich policjantów. Ma ona przede wszystkim wyjaśnić czy obrażenia na ciele chłopaka powstały w wyniku skatowania.

Czekamy na opinię specjalisty medycyny, bo tylko na tej podstawie będziemy mogli stwierdzić czy doszło do pobicia - wyjaśnia rzecznik łódzkiej Prokuratury Okręgowej Krzysztof Kopania

Śledczy przesłuchali już pokrzywdzonego i jego rodzinę. 18-latek, jego siostra i matka potwierdzili przed prokuratorem to, o czym wcześniej mówili już w doniesieniach medialnych - czyli, że chłopak został pobity przez policjantów po tym, jak nie chciał odblokować telefonu.

Do pobicia miało dojść w nocy z 13 na 14 maja, gdy chłopak wracał z juwenaliów. 18-latek był legitymowany w radiowozie i tam też policjanci mieli kilka razy uderzyć go po głowie. Chłopak poczuł się źle, dostał drgawek i wtedy mundurowi wyprowadzili go z radiowozu.

Po 18-latka przyjechało pogotowie. Lekarz na miejscu nie stwierdził żadnych obrażeń i uznał, że chłopak symuluje. Kolejny policyjny patrol odwiózł 18-latka do domu.

(az)