Złoty interes można zbić na śniegu, który trzeba ciągle wywozić z rosyjskiej stolicy. Wiosna, chociaż już dawno powinna zapanować nad Moskwą, przyjdzie najwcześniej za tydzień.

Miliard złotych, czyli ponad 300 milionów dolarów - tyle co roku wydają władze Moskwy na walkę ze śniegiem. Nic dziwnego - prywatne firmy żądają za wywóz 20 metrów sześciennych śniegu, czyli za jedną wywrotkę, 350 złotych. Już parę tygodni temu pojawiła się informacja, że w czasie tej śnieżnej zimy z Moskwy wywieziono milion ciężarówek białego szaleństwa.

Nie jest to czysty biznes. Najczęściej spotykane substancje, które wykrywamy w śniegu to miedz, cynk, arszenik, chrom, mangan, żelazo i kobalt - twierdzą specjaliści sanepidu. Nie jest on także czysty pod względem finansowym - śnieg wywożą tylko firmy zaprzyjaźnione z władzami. Jak twierdzą specjaliści, wkrótce roztopy i nikt nie sprawdzi, ile naprawdę wywieziono niezbyt białego puchu.