Dziś początek wiosny, przynajmniej tej astronomicznej. Pogoda i temperatura nie chcą się jednak dostosować do wskazań kalendarza. Zwykle o tej porze na łąkach i w lasach słychać wesoły śpiew ptaków, ale dziś - cisza.

Mamy przynajmniej miesięczne opóźnienie w tym roku. O tej porze powinny być ogromne rozlewiska w dolinach rzek, a na nich tysiące gęsi i kaczek - mówi przyrodnik Jarek Banach.

Wiosna więc idzie do nas, ale bardzo powoli. Przekonał się o tym Piotr Sadziński, który szukał wiosny w towarzystwie przyrodnika:

Punktualnie o 13.33 Słońce weszło w znak Barana i zaczęła się astronomiczna wiosna. Patrząc na termometry trudno uwierzyć, ale to prawda - wiosna jest już naprawdę blisko. Nasi wysłannicy Maja Dutkiewicz i Witold Odrobina już ją znaleźli - w Świętokrzyskiem. Czterdzieści domów, kilkudziesięciu mieszkańców, a wokoło malownicze lasy. Posłuchaj:

Nadejście wiosny prowokują także sami mieszkańcy, którzy już rozpoczęli wiosenne porządki. Wiele drzew ma już przycięte gałązki, uporządkowano także ogrody.

Okazuje się, że spotkać wiosnę nie jest tak trudno. Wystarczy wybrać się do jednego z gdańskich salonów urody, gdzie pracuje Marzena Wiosna. Panią Wiosnę udało się odnaleźć naszemu reporterowi, Adamowi Kasprzykowi:

O tym, że mamy już wiosnę świadczy również apogeum wiosennych przelotów ptaków nad Biebrzą. Ptaków, które zatrzymują się tam na posiłek i odpoczynek przybywa z każdą godziną, a wyciszone dotąd rozlewiska rozbrzmiewają gęganiem gęsi, klangorem żurawi i kiwitaniem czajek.

Miłośnikom ptaków przypominamy, że przeloty to najlepszy czas na ornitologiczne obserwacje. A najbardziej widowiskowe są przeloty gęsi, które "podróżują" w licznych stadach - nawet po kilka tysięcy osobników.