Ks. Jankowski nie odprawił mszy w kościele św. Brygidy; jest w jednym z gdańskich szpitali. Przed kościołem pojawili się za to jego zwolennicy. Żądali wycofania decyzji arcybiskupa Gocłowskiego.

Ksiądz Jankowski ma kłopoty ze zdrowiem (przed kilkoma tygodniami przerwał czytanie kazania), ale jego stan nie jest poważny. Możliwe, że był to bardzo sprytny wybieg, by odciąć się od tego, co działo się przed kościołem i wewnątrz budynku.

Przed kościołem protestował bowiem zawiedzony tłum zwolenników prałata. Nie chcemy takiego biskupa, my chcemy naszego prałata Henryka Jankowskiego - krzyczą ludzie. Na płocie wiszą transparenty „Nie oddamy księdza”, „Biskup jest masonem”. Na miejscu był reporter RMF Adam Kasprzyk. Posłuchaj jego relacji:

Zwolennicy księdza odrzucają, że choroba prałata, jest to swego rodzaju ucieczka: To jest nieuprawniona insynuacja. Trudno się dziwić, że ta cała sytuacja go wykończyła.