Watykan nie zgadza się na amerykańskie metody walki z pedofilią wśród duchownych, przedstawione przez biskupów ze Stanów Zjednoczonych. Wątpliwości wzbudza przede wszystkim zasada zawieszania w wykonywaniu obowiązków księży podejrzanych o pedofilię od razu, po zgłoszeniu takiego przypadku.

Po serii skandali związanych z molestowaniem nieletnich, biskupi amerykańscy, pod presją opinii publicznej, postanowili stworzyć kodeks postępowania wobec duchownych-pedofilów. W czerwcu na spotkaniu w Dallas przyjęli zasadę "zero tolerancji". Zakłada ona między innymi, że jeśli istnieją niezbite dowody, iż ksiądz wykorzystywał seksualnie dziecko, biskup powinien go natychmiast wykluczyć ze stanu kapłańskiego.

Teraz biskupi przyjechali do Watykanu, by przedstawić stworzony przez siebie zbiór norm i uzyskać dla niego akceptację władz kościelnych. Watykan uznał jednak, że trzeba jeszcze amerykańską zasadę dostosować do prawa kościelnego.

Prefekt Kongregacji ds. Biskupów określił przygotowane przez amerykańskich biskupów dokumenty jako niezadowalające. Uznał, że przepisy są niejasne i mogą być źródłem wielu nieporozumień.

Stolica Apostolska uważa, że podejrzanego księdza można wykluczyć ze stanu duchownego dopiero po przeprowadzeniu dochodzenia, czyli po udowodnieniu mu winy, a nie na podstawie samych informacji czy donosów. Zdaniem kardynałów trudno pogodzić treść regulaminów amerykańskich biskupów z uniwersalnym prawem Kościoła.

REAKCJA NA DECYZJĘ WATYKANU W USA

Watykan, odrzucając propozycje amerykańskich biskupów, zaproponował równocześnie opracowanie takich norm, które tym razem byłyby do zaakceptowania dla wszystkich. Stolica Apostolska chce powołać w tym celu komisję, w skład której wchodziłoby 4 przedstawicieli biskupów amerykańskich i 4 przedstawicieli Watykanu. Ta komisja miałaby stworzyć odpowiedni kodeks postępowania w przypadku podejrzenia duchownego o molestowanie nieletnich.

07:20