Ratownikom udało się wydobyć wszystkich dziewięciu górników, którzy od trzech dni przebywali w zalanej kopalni w Somerset w amerykańskim stanie Pensylwania. Górnicy są zziębnięci, wygłodzeni, cierpią na chorobę kesonową spowodowaną przez wysokie ciśnienie powietrza panujące w grocie.

Górnicy zostali odcięci na głębokości 73 metrów. By ich wydobyć, wywiercono szyb ratowniczy o przekroju niecałych 70 centymetrów,

przez który spuszczono specjalną kapsułę. Górników przeniesiono na noszach do ambulatorium na badania, potem trafią do komór dekompresyjnych.

Zdaniem ekspertów, to niemal cud, że ci ludzie przeżyli. Spędzili trzy dni w częściowo zalanej wodą komorze o wysokości niespełna półtora metra. Walczyli z zimnem, głodem, ze zmęczeniem, wysokim ciśnieniem powietrza sprężanego przez masy wody i ze strachem. Na szczęście ratunek przyszedł na czas.

Do wypadku doszło w nocy ze środę na czwartek. Górnicy przez pomyłkę przewiercili ścianę do opuszczonego chodnika zalanego przez wody podziemne. Miejsce to było błędnie oznaczone na mapach.

foto RMF

10:00