Nie widać końca problemów piosenkarki-aktorki Jennifer Lopez i jej przyjaciela rapera Puffa Daddy'ego. Oboje zeznawali przed ławą przysięgłych sądu w Nowym Jorku w sprawie grudniowej strzelaniny w jednym z nocnych klubów na Manhattanie.

W strzelaninie ranne zostały trzy osoby. Po tym zdarzeniu w samochodzie Puffa Daddy'ego znaleziono kradzioną broń. Rapper wielokrotnie podkreślał, że jest niewinny: "Przyszedłem tu dziś by powiedzieć całą prawdę. Mam nadzieję, że w końcu dojdziemy do tego co tak na prawdę się stało. Zarzuty wysuwane przeciwko mnie są w stu procentach bezpodstawne i mam nadzieję, że wszystko wkrótce się wyjaśni".

Jeżeli Puff Daddy zostanie uznany winnym grozi mu kara do piętnastu lat więzienia.

Wiadomości RMF FM 08:45