Negocjacje lekarzy z „Porozumienia Zielonogórskiego” z ministrem zdrowia Leszkiem Sikorskim utknęły w martwym punkcie. Lekarze nie otworzą swych gabinetów, dopóki nie otrzymają na piśmie warunków prawnych i finansowych, na jakich będą mogli prowadzić tymczasowo gabinety.

Według Marka Twardowskiego, przedstawiciela Porozumienia, lekarze rodzinni, którzy nie podpisali kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia, nie mają żadnych podstaw prawnych i finansowych do działania. Chcemy dostać zapewnienie na piśmie, które będzie podpisane przez upoważnioną osobę z Funduszu - twierdzi Twardowski.

W innej sytuacji lekarze nie otworzą gabinetów. Minister Leszek Sikorski twierdzi jednak, że nie zna tych żądań.

Lekarze z „Porozumienia Zielonogórskiego" chcą zmian niektórych zapisów w kontraktach na 2004 rok. Chodzi m.in. o całodobową opiekę nad pacjentami i odpłatność za transport sanitarny. Lekarze nie zgadzają się również na możliwość zmian w podpisanych już umowach, które może dokonywać NFZ.

06:00