Chuligańskimi wybrykami oraz starciami z policją zakończyły się pierwszomajowe manifestacje w Berlinie. Według policji zamieszki były najgwałtowniejsze od czterech lat. Grupy zamaskowanych mężczyzn rzucały w policjantów kamieniami i butelkami, niszczyły sklepy, samochody i przystanki autobusowe. Policja użyła do rozpędzenia agresywnych demonstrantów gazów łzawiących oraz armatek wodnych.

Prawie pół tysiąca neonazistów wyszło wczoraj na ulice Frankfurtu. Marsze zwolenników i przeciwników skrajnie prawicowej NPD, czyli Narodowo-Demokratycznej Partii Niemiec, odbywały się w całym kraju.

W Berlinie w nocy z wtorku na środę doszło do starć z policją, a wczoraj do kilkunastu demonstracji. Do wieczora był spokój: dochodziło tylko do słownych przepychanek między punkami a neonazistami.

Demonstracje i burdy uliczne z okazji 1 maja są już w Berlinie tradycją, dlatego władze zmobilizowały na ten dzień ponad 7,5 tysięca policjantów. Posłuchaj relacji naszego korespondenta Tomasza Lejmana:

08:50