„Nie wierzę w rycerza na białym koniu. Nie będziemy tutaj wyczekiwać z utęsknieniem na nikogo, bo trzeba zakasać rękawy, wziąć się do roboty i samemu wygrywać wybory” – tak Władysław Kosiniak-Kamysz w Porannej rozmowie w RMF FM odpowiedział na pytanie, czy jego partia oczekuje powrotu Donalda Tuska do Polski. „Co naprawdę zrobi Donald Tusk, dowiemy się pewnie dopiero po eurowyborach” – dodał.

W Porannej rozmowie w RMF FM szef PSL był też pytany o listy jego partii do Parlamentu Europejskiego.  To jest bardzo mocna drużyna PiS-u (listy kandydatów PiS-u do Parlamentu Europejskiego - przyp.red), ale z drugiej strony jeśli PSL pójdzie sam, to wystawi naprawdę wszystkich posłów, wszystkich, którzy są aktywni. Jeżeli pójdziemy wspólnie, to chyba też nie można odebrać Włodzimierzowi Cimoszewiczowi doświadczenia w czasach polityki międzynarodowej tak, jak panu Saryusz-Wolskiemu, który kandydował nie tak dawno z Platformy Obywatelskiej - mówił.

Kosiniak-Kamysz dodał, że jest zadowolony, że w jego partii jest dyskusja na temat wspólnego startu do eurowyborów z Koalicją Europejska. 

"Pytanie jakie są ich prawdziwe intencje"

W internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM Robert Mazurek pytał swojego gościa czy nie boi się, że na wsi urośnie mu poważna konkurencja w postaci Agro Unii. Przedstawiciele Agro Unii mówią, że nie chcą angażować się politycznie - przypominał Władysław Kosiniak Kamysz, ale chwilę później dodał: To są ich słowa, pytanie jakie są ich prawdziwe intencje.

Prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego mówił też, że "na wsi jest potrzeba reprezentacji związkowej i był kryzys tej reprezentacji przez ostatnie lata. My jesteśmy partią polityczną i mamy inne zadania".  

Robert Mazurek, RMF FM: Panie prezesie, Donald Tusk nie zakłada partii, czyli odetchnął pan z ulgą?

Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL: Szczerze, Donald Tusk już założył w swoim życiu kilka partii i może wystarczy. Z tego założenia pewnie wyszedł.

Nie wyszedł z założenia, bo już nie będzie zakładał. A może odwrotnie. Wyszedł z założenia, że już założył i wyszedł.

Wystarczy. Był Kongres Liberalno-Demokratyczny, później współtworzył Unię Wolności, Platformę Obywatelską. Dzisiaj ma inne zadania. To co zrobi naprawdę Donald Tusk, dowiemy się dopiero po eurowyborach.

A czekacie na jego powrót?

Nie wierzę w rycerza na białym koniu i nie będziemy tutaj wyczekiwać z utęsknieniem na nikogo, bo trzeba zakasać rękawy, wziąć się do roboty i samemu wygrać wybory.


Ja zakasałem rękawy...

Pan redaktor jest cały czas w gotowości, jak widzę, choć forma, jak pamiętam ostatni raz gdy rozmawialiśmy, niewiele się zmieniła.

Panie prezesie, pan by się lepiej zajął formą swojej koalicji, bo tak właśnie patrzę...

O tym czy będzie koalicja, to decyzja będzie dopiero w sobotę. 

Ale wy zadecydujecie w sobotę, że wchodzicie do Koalicji Europejskiej. To ja wiem, wszyscy wiedzą, a pan będzie teraz udawał, że nie.

Są w Polsce formacje demokratyczne, w których decyzje zapadają po dyskusji, po analizie, i Rada Naczelna - to jest około 130 osób z całej Polski - będzie, myślę, bardzo ciekawa i bardzo fajna dyskusja.

Załóżmy się, że bez żadnego kłopotu wygra opcja, by pójść do wyborów razem z całą opozycją i wejść do Koalicji Europejskiej.

Ja widzę, że te chęci współdecydowania o tym, co ma zrobić PSL, u pana redaktora są coraz silniejsze.

Tak, Koło Młodych Warszawa Mokotów to ja.

Koło Młodych też powinno mieć swojego przedstawiciela w Radzie Naczelnej. Zmienimy to na następnym posiedzeniu.

A teraz poważnie. Skoro wchodzicie do Koalicji Europejskiej, to czy to nie skończy się tak że: PiS stawia na silnych polityków, poważnych, ciągle jeszcze aktywnych, a Koalicja Europejska, jakby to grzecznie powiedzieć, koalicja emerytów i rencistów.

Niezależnie, jak pójdziemy do tych wyborów, PSL ma bardzo ciekawą ofertę również osób, które mogą startować. To są obecni europosłowie i nie można powiedzieć, że są to osoby nieprzygotowane. Tak jak Jarosław Kalinowski w sprawach rolnictwa, wspólnej polityki rolnej, czy Czesław Siekierski, szef komisji rolnej. I młode osoby takie jak Krzysztof Hetman, bardzo mocno zaangażowany w sprawy polityki społecznej, Andrzej Grzyb, doświadczony już polityk, czasowstrzymywacz - to taki jego dobry sygnał, ale też myślę sprawy chrześcijan na świecie.

Jak pan spojrzy na te listy, to jednak bardzo wyraźnie widać przepaść. Jeżeli liderami Koalicji Europejskiej mają być Włodzimierz Cimoszewicz, Marek Belka, Leszek Miller, Janusz Lewandowski, Jerzy Buzek - ci panowie razem mają z 500 lat.   

Wymieniłem panu czterech naszych kolegów, do tego mogą dojść na przykład Adam Jarubas, Urszula Pasławska, Dariusz Klimczak, Paweł Bejda - wszystko młode osoby. Nie sprawiajmy wrażenia, że z jednej strony jest super drużyna, bardzo mocna drużyna PiS-u, ale z drugiej strony PSL, jeżeli będzie szedł sam, to wystawi naprawdę wszystkich posłów, którzy są aktywni. Jeżeli pójdziemy wspólnie, to nie można chyba Włodzimierzowi Cimoszewiczowi odebrać doświadczenia w sprawach międzynarodowych...

Doświadczenie to on ma jeszcze z PRL-u.

...Tak jak panu Saryusz-Wolskiemu, który jeszcze niedawno startował z listy Platformy Obywatelskiej. 

Wie pan, jak patrzę na to, to myślę, że nie mnie powinien pan przekonywać, tylko najpierw Eugeniusza Kłopotka. On powiedział, że "nasza tożsamość, tożsamość PSL-u się rozmywa w zamian za trzy, no może cztery miejsca w europarlamencie. Nie warto".

To, że jesteśmy jedną z niewielu formacji, gdzie jest normalny dialog, gdzie każdy może wypowiedzieć, również publicznie swoje słowa i żaden prezes się nie będzie obrażał - tylko...ja jestem zadowolony, że jest dyskusja, bo to znaczy, że organizacja żyje, że organizacja ma swoje poglądy.

Bardzo jest pan zadowolony ze zdania Marka Sawickiego, prawda?

Tak, oczywiście. Marek Sawicki ma swój pogląd. Ale też ma jedną rzecz, którą bardzo jasno powiedział: dyskusja, mam swoje poglądy, mówię o nich, decyzja i się podporządkowuję decyzji.

To jest partyjne życie chrząszczy, porozmawiajmy o tym, co mają z tego nasi słuchacze, wyborcy. Oni mówią tak: wiemy, czego się spodziewać po PiS-ie, to jest mniej więcej oczywiste, ale czego można się spodziewać po koalicji wszystkich, którzy są przeciwko PiS-owi? Co pana łączy z ultraliberalnym gospodarczo Ryszardem Petru i z Joanną Scheuring-Wielgus, prywatną nieprzyjaciółką wszystkich księży? No na prawdę tego dali Bóg, nie wiem.

Myślę, że i pana redaktora i mnie i te osoby, które pan wymienił łączy chęć obecności silnej Polski, w silnej Europie...

Nie, błagam pana. To jest slogan.

Nie, to nie jest slogan.

To jest slogan.

Za tym idzie, jaki będzie budżet dla Polski na politykę spójności, na wspólną politykę rolną. To nas łączy. Zabieganie o jak największe środki. Łączy nas sprawa ekologii, ochrony środowiska, przejścia na zieloną stronę mocy.

To ja zadam bardzo jasne pytanie, to się świetnie składa. Robert Biedroń jest w tej chwili największym ekologiem. Do 2035 roku, to jest szesnaście lat, chciałby zlikwidować w Polsce wydobycie węgla.

To jest niemożliwe.

No to jak pan chce tam, na tę zieloną stronę mocy przechodzić?

Jest potrzebny miks energetyczny. Jaki dzisiaj mamy udział odnawialnej energii? Nie osiągnęliśmy 15 procent, które było zakładana już kilka  lat temu. Powinno to być 50 procent z energii odnawialnej.

50 procent energii odnawialnej?

Tak, tak.

I pan tego dokona?

W przeciągu dwudziestu lat jest to możliwe.

To tyle pan będzie rządził?

Nie, to trzeba przyjmować takie plany, które nie są wywracane po jednej kadencji. Tak, jak polityka rodzinna. My już nie rządzimy od kilku lat, a urlopy rodzicielskie są, karta dużej rodziny jest dalej, jest 500 Plus.

To wszystko dzięki wam?

Urlopy rodzicielskie roczne, karta dużej rodziny.

I 500 Plus?

I polityka senioralna.

500 Plus to wy?

Nie, to jest kontynuacja polityki rodzinnej przez inny rząd, którego nie popieramy, ale ten program popieram. To, że w Polsce może być coś, co jest kontynuowane, to naprawdę znajdźmy więcej takich obszarów. Ostatnio udało nam się zorganizować konferencję właśnie w sprawie odnawialnych źródeł energii, zielonej i taniej energii. I przyszedł PiS, Platforma, Nowoczesna. Przyszedł Ryszard Petru, eksperci i partia Zieloni i wszyscy. I możliwe jest współdziałanie.

Ja wiem, że za chwilę się okaże, że to pan te 500 Plus.

Ależ nie, panie redaktorze.

Ale ja mogę zadać pytanie?

Tak, ale proszę nie mówić czegoś, czego nie powiedziałem.


Proszę, expose Władysława Kosiniaka-Kamysza, który nie może się doczekać, kiedy zostanie premierem.

Na to przyjdzie czas. 

Rządu na wychodźstwie jak rozumiem, bo zaraz was Kaczyński wypędzi z Sejmu. 

Ludowcy mieli premierów na wychodźstwie, to prawda. Ale my się nie wybieramy na wychodźstwo.

Ponieważ 500 Plus i obniżenie wieku emerytalnego to też pańskie zasługi, to wiemy.

Nie.

Ja wiem, wszystko co dobre to pan.

Nie.

Czy pan rozmawiał ze Stefanem Niesiołowskim, który ma postawione zarzuty korupcyjne. To jest pański kolega klubowy.

Zaraz powiem o Stefanie Niesiołowskim, ale polityka rodzinna rozpoczęła się od wydłużenia urlopów rodzicielskich do roku czasu.

Tam jest nie tylko zarzut korupcyjny całkiem poważny, ale również obyczajowa historia...

500 Plus jest wielkim uzupełnieniem zrealizowanym w tej kadencji, za którym głosowaliśmy. O Stefanie Niesiołowskim. Zadeklarował zrzeczenie się immunitetu, jest gotowy na wszelkie działania, zgłaszanie się do organów ścigania. Trzeba tę sprawę wyjaśnić. Zawiesił swoją aktywność i w klubie i w partii Unii Europejskich-Demokratów.

Może powinien wystąpić z klubu, tylko że wtedy będziecie kołem.

Nie, nie będziemy. Zawiesił swoją aktywność i w klubie i w partii. Nie bierze teraz udziału w pracach. Oddaje się do dyspozycji. Postąpił zupełni inaczej niż niektórzy z też obecnych parlamentarzystów partii rządzącej. Ale jak mówimy o Stefanie Niesiołowskim, trzeba przypomnieć 6 lat więzienia, które spędził w czasach PRL-u.