Polacy masowo wyjeżdżają z Hiszpanii. Odwoływane są także wycieczki na Półwysep Iberyjski. Na taki efekt czwartkowego zamachu terrorystycznego w Madrycie, w którym zginęło 201 osób, nie trzeba było długo czekać.

Według oficjalnych danych w Madrycie i okolicy mieszka ok. 14 tys. Polaków. Wiadomo jednak, że jest ich więcej, bo wielu przebywa tam nielegalnie. Co roku Hiszpanię odwiedzało także ponad 200 tys. polskich turystów. Połowa z nich przyjeżdżała do Madrytu.

Ze stolicy Hiszpanii lecą do Warszawy 4 samoloty w tygodniu. Codziennie odjeżdżają też autobusy. W tej chwili – jak mówi RMF szefowa polskiego biura podróży "Wars" w Madrycie – brakuje miejsc w autokarach jadących w stronę naszego kraju. Od piątku jest bardzo dużo zgłoszeń, dużo rezerwacji.

Zupełnie inaczej wygląda sytuacja, jeśli chodzi o wycieczki do Hiszpanii. Większość z nich została odwołana. Nie tylko Polscy omijają Madryt. Tydzień temu tamtejsze hotele miały prawie komplet gości, którzy chcieli spędzić w hiszpańskiej stolicy Wielkanoc. W ciągu 4 dni odwołano 1/3 rezerwacji.

W mieście panuje psychoza – mówią specjalni wysłannicy RMF. Odczuliśmy to na własnej skórze. Gdy jechaliśmy metrem, nagle na jednej ze stacji nie otworzyły się drzwi. Jednocześnie strażnicy zaczęli biec po peronie. Zapanowała absolutna cisza – relacjonują – ktoś zaczął płakać.

Okazało się, że pociąg za daleko wjechał w peron. Mimo to na stacji wysiedli prawie wszyscy pasażerowie.

08:00