Koniec protestu górników z Bytomia. Po dwóch dniach blisko sto osób, które domagały się podwyżki, wyjechało na powierzchnię. Górnicy dali się przekonać obietnicą rozmów.

Akcja była spontaniczna, rzeczywiście było widać tą ogromną desperację. Było bardzo trudno przekonać pracowników, by zachcieli wyjechać na czas tych negocjacji, ale zrozumieli, że jest to konieczność i że trzeba dać teraz szanse negocjatorom, żeby coś po prostu ugrać - powiedział Jarosław Grzesik.