Pięć miliardów złotych strat oznacza dla gospodarki dzień wolny od pracy, taki jak dziś - wyliczają ekonomiści. W Zielone Świątki ustawowo niemal wszystkie sklepy są zamknięte.

Chodzi przede wszystkim o supermarkety i wielkie centra handlowe. Dla nich każda niedziela, to zazwyczaj aż jedna czwarta obrotów w całym tygodniu.

W takich dniach jak dziś, gdy sklepy są zamknięte, zawsze wraca dyskusja, czy w ogóle ustawowo zakazać handlu w każdą niedzielę. Zwolennicy tego pomysłu argumentują, że ludzie mają prawo do spędzania tego dnia z rodzinami.

Dla przeciwników, głównie handlowców, to jednak oznacza straty. Grożą, że jeśli sklepy byłby zamknięte w każdą niedzielę, to musieliby zwolnić łącznie nawet 70 tys. pracowników.

(abs)