Węgry wypuściły obligacje dolarowe o wartości 4,25 mld dolarów oraz obligacje w euro o wartości miliarda euro - oznajmił minister finansów Węgier Mihaly Varga. Węgry tym samym zbierają pieniądze na własny fundusz odbudowy po pandemii koronawirusa. Komisja Europejska bowiem wciąż nie zatwierdziła węgierskiego krajowego planu odbudowy.

Emisja obejmuje 10- i 30-letnie obligacje dolarowe oraz 7-letnie obligacje w euro. Jak dodał minister, są one niskooprocentowane: dolarowe na 2,1 oraz 3,1 proc., te w euro na 0,3 proc.

Varga oświadczył, że w sytuacji opóźniania się funduszy unijnych rząd będzie w stanie dzięki obligacjom zagwarantować, iż jeszcze w tym roku ruszy w kraju program odbudowy gospodarczej.

Premier Viktor Orban zapowiedział w lipcu, że Węgry stworzą własny fundusz odbudowy i zaczną realizować z niego projekty jeszcze przed otrzymaniem środków z unijnego funduszu odbudowy.

Komisja Europejska, pytana kiedy wyda opinię ws. krajowych planów odbudowy Polski i Węgier, konsekwentnie odpowiadała, że wtedy, gdy zakończy ich ocenę, i że nie wie, kiedy to się stanie. Węgry usłyszały, że przybliżony termin akceptacji KPO jest do końca września. 

Węgierskie media informowały wcześniej, że KE nie zatwierdziła jeszcze węgierskiego planu odbudowy wartości 7,2 mld euro, argumentując, że zawarto w nim niewystarczające zabezpieczenia antykorupcyjne.

Orban ocenił, że przekazanie Węgrom środków z unijnego funduszu odbudowy może się odwlec z powodu "wojny ideologicznej". Często wspominają o korupcji(...), nagle po przyjęciu ustawy o ochronie dzieci staliśmy się bardzo skorumpowani.(...) To wielka wojna, można powiedzieć wojna światów. Wygramy ją, tak samo jak wojnę o imigrantów, która wydawała się beznadziejna - oznajmił.

Oczywiście te pieniądze nam się należą, mogą je opóźniać, ale nie mogą nie dać, jeszcze raz powtórzę, że to nie prezent - dodał.

Varga oszacował w środę, że jeśli czwarta fala pandemii koronawirusa nie obije się poważnie na gospodarce, to Węgry mogą w przyszłym roku osiągnąć wzrost wysokości 7 proc.

Węgry, podobnie jak Polska, borykają się z podwyższoną inflacją, w związku z czym Narodowy Bank Węgier rozpoczął zacieśnianie polityki pieniężnej. Stopa referencyjna na Węgrzech została podniesiona w ostatnich miesiącach do poziomu 1,2 proc. Prezes György Matolcsy obawia się bowiem, że budżet na 2022 roku, zakładający spore wydatki, mocno wpłynie na wzrost cen.

Rządzący Fidesz z kolei nie zamierza się ograniczać. W przyszłym roku na Węgrzech odbędą się wybory parlamentarne i Orban najprawdopodobniej po raz pierwszy zmierzy się z jedną listą zjednoczonej opozycji od prawa do lewa.