Prom kosmiczny Atlantis zakończył 11-dniową misję kosmiczną i wylądował na Florydzie. Misja, której zadaniem był montaż kolejnego elementu konstrukcji Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, zakończyła się sukcesem, mimo to pod znakiem zapytania stoi termin kolejnego lotu wahadłowca.

Prom wystartował 7 października, po wielu opóźnieniach, spowodowanych problemami technicznymi, a później huraganem, który przechodził nad Zatoką Meksykańską.

Sześcioro astronautów z promu Atlantis, wraz z trzyosobową stałą załogą Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, zamontowało na stacji nowe anteny radiowe oraz kolejny segment - 15-tonowy element konstrukcyjny z aluminium.

Zobacz również:

Załogę promu Atlantis stanowiło czworo astronautów NASA: dowódca

promu Jeffrey Ashby, David Wolf, Sandy Mangus i Pam Melroy, a także

brytyjski ekolog Piers Sellers i rosyjski kosmonauta Fiodor Jurczichin.

Na Międzynarodowej Stacji Kosmicznaj od kilkunastu tygodni pracują Rosjanie Walerij Korzun i Siergiej Treszew oraz Amerykanka Peggy Whitson.

Mimo że najnowsza misja zakończyła się sukcesem, to jednak pod znakiem zapytania stoi termin kolejnego lotu wahadłowca. Powodem są tym razem głównie kłopoty Rosjan. 28 października na pokładzie Sojuza ma lecieć na Międzynarodową Stację Kosmiczną załoga złożona z dwóch Rosjan i Belga. Ich zadaniem jest wymiana statku Sojuz, który przez pół roku pełni na stacji rolę kapsuły ratunkowej. Jednak po wtorkowej eksplozji „towarowej" wersji Sojuza po starcie z poligonu w Plisiecku lot prawdopodobnie zostanie opóźniony.

Foto: Archiwum RMF

04:25