Przed świdnickim sądem po raz pierwszy w historii polskiego sądownictwa przesłuchano świadka za pośrednictwem Internetu. Dzięki kamerom i mikrofonom, polscy sędziowie słuchali zeznań Barbary M., przebywającej w sądzie w Latino koło Rzymu.

Kobieta, która jest świadkiem w sprawie domniemanych morderców Polaka, zabitego sześć lat temu we Włoszech, nie mogła przybyć na rozprawę do kraju, ponieważ leczy we Włoszech chore dziecko i jej obecność jest tam niezbędna. Sąd postanowił zatem wykorzystać najnowsze osiągnięcie techniki.

Takim przedsięwzięciom często jednak towarzyszą problemy techniczne. Tak było i w tym przypadku. W sali sądowej ustawiono sporych rozmiarów ekran, na który wyświetlano obraz z projektora multimedialnego. Przez około pół godziny problemy techniczne uniemożliwiały rozpoczęcie przesłuchania. W końcu świadkowi udało się złożyć przyrzeczenie: Przyrzekam uroczyście, że będę mówiła szczerą prawdę, nie ukrywając niczego, co mi jest wiadome.

Po złożeniu tego internetowego przyrzeczenia przesłuchanie wreszcie się zaczęło. Od tego momentu nie można go było jednak nagrywać, aby inni zeznający nie mogli poznać szczegółów przesłuchania. Nie tylko polscy, ale i włoscy sędziowie uczestniczyli w przesłuchaniu – kontrolowali czy odbywało się ono w zgodzie z włoskim prawem.

Zeznania świadka dotyczyły zabójstwa Polaka we Włoszech w 1997 r. O zabójstwo to oskarżeni zostali trzej inni Polacy. Jeden z zabójców został złapany i skazany we Włoszech na 23 lata więzienia. Natomiast dwóch pozostałych Polaków - Artura D. i Jacka O. - udało się zatrzymać dopiero w Polsce. I to właśnie ich proces odbywa się w świdnickim sądzie.

05:55