Rząd zapowiada zmniejszenie w przyszłym roku dziury budżetowej z ponad 40 do 35 miliardów złotych. O 11.30 w kancelarii premiera powinno zacząć się posiedzenie rządu w sprawie przyszłorocznego budżetu. To, co tak ładnie wygląda w liczbach, trochę poprawi stan państwa, ale naszych problemów finansowych nie rozwiąże.

Zmniejszy się co prawda dziura budżetowa oraz deficyt sektora państwowego, ale dług publiczny dalej będzie rósł. Krótko mówiąc, zegar Balcerowicza jeszcze długo nie zostanie zatrzymany. Ten przyszłoroczny budżet nie jest dużym krokiem w kierunku zmniejszenia długu publicznego w Polsce. Chociaż można się cieszyć z tego, że z każdym rokiem zadłużamy się w coraz wolniejszym tempie - mówi ekonomista Piotr Bujak.

Do tego rząd mocno ryzykuje, bo szacując dochody państw, wykazał się sporą dawką optymizmu. Liczy na dodatkowe 10 miliardów złotych - nie bardzo wiadomo, skąd. I tu mści się ekspresowe tempo prac nad budżetem, bo w maju nie da się przewidzieć na jakie rafy nasza gospodarka wpłynie w przyszłym roku.