Waluta narodowa Rosji w poniedziałek znów rekordowo traciła na wartości. Wieczorem na giełdzie w Moskwie za dolara płacono 64,44 rubla, czyli o 6,26 RUB więcej niż na zamknięciu w piątek. Za euro dawano 78,87 rubla, czyli o 6,59 RUB więcej niż w piątek na koniec dnia. To nowe antyrekordy rosyjskiej waluty.

Spadek wartości rubla w ciągu jednego dnia o mniej więcej 8 procent został przez niektórych ekspertów oceniony jako "minikrach" rosyjskiej waluty.

Moskiewscy analitycy tłumaczą, że presję na kurs rubla wywiera przede wszystkim spadek cen ropy naftowej na świecie - choć zdaniem innych ekspertów, notowania rosyjskiej waluty oderwały się nieco od notowań ropy.

Analitycy prognozują, że ten spadkowy trend rubla - mimo interwencji Banku Rosji na rynku - utrzyma się, gdyż również ceny ropy wciąż spadają. Zdaniem ekspertów, ropa Brent wkrótce może zbliżyć się do granicy 60 dolarów za baryłkę. W poniedziałek wieczorem cena "czarnego złota" zjechała do 61,55 USD.

Bank Rosji, czyli bank centralny Federacji Rosyjskiej, starając się ustabilizować sytuację na rynku walutowym, sprzedał w ubiegłym tygodniu około 1,7 mld dolarów ze swoich rezerw. Od początku grudnia było to już ponad 6 mld dolarów.

(edbie)