Od początku przyszłego tygodnia zaczną obowiązywać nowe, bardziej rygorystyczne limity w rządowym programie dopłat do kredytów hipotecznych. Najgorzej wyjdą na tym mieszkańcy Warszawy.

Aby dostać dofinansowanie do kredytu na mieszkanie w stolicy trzeba znaleźć nowe lokum, którego cena nie przekroczy poziomu 5 tysięcy 900 złotych. To o czterysta złotych mniej niż teraz. W tym limicie mieści się średnio siedem procent mieszkań. Od najbliższego poniedziałku będzie to już tylko jeden procent. Mieszkań trzeba więc będzie szukać daleko na obrzeżach Warszawy, lub poza miastem.

Warszawa dołączy wiec do Krakowa, w którym również nie ma już szans na to, aby państwo dołożyło do kredytu. Tam limit wynosi 4 tysiące 400 złotych za metr kwadratowy.

W nieco lepszej sytuacji jest Wrocław, gdzie pożyczkowa "poprzeczka" zostanie podniesiona do 5 tysięcy 400 złotych. Sprawi to, że w limicie zmieści się nie jeden, a cztery procent mieszkań.

Limity wzrosną w Poznaniu, Toruniu i Bydgoszczy. W tym ostatnim mieście, na rządowe dopłaty będzie mogło liczyć aż 99 procent nowych mieszkań.