Pada jeden z ostatnich bastionów produktów odpornych na inflację. Średnie ceny obowiązkowych dla kierowców ubezpieczeń OC spadają coraz wolniej. Niektóre towarzystwa zaczynają nawet te ceny podnosić. Tak wynika z najnowszej edycji Raportu Ubezpieczeniowego RMF FM i Rankomat.pl. W tej chwili podstawowa polisa kosztuje przeciętnie 537 złotych rocznie. To tylko o 7 złotych mniej niż przed miesiącem, ale aż o ponad 10 procent mniej niż przed rokiem.

Zła wiadomość dla kierowców jest taka, że branża ubezpieczeniowa już zaczyna przymierzać się do podnoszenia cen. Widać to było w lutym, kiedy średnia cena OC symbolicznie wzrosła o złotówkę. Te próby podnoszenia cen wynikają między innymi z wysokiej inflacji i rosnących kosztów naprawy aut. Komisja Nadzoru Finansowego oraz Polska Izba Ubezpieczeń coraz głośniej alarmują, że spadające stawki za OC nie pozwalają pokryć kosztów naprawy aut.

W ostatnim czasie pojawiły się nieśmiałe próby racjonalizacji cen ze strony niektórych graczy, jednak okazały się one nietrwałe. Zapewne z powodu o utratę udziałów rynkowych - mówi Grzegorz Demczyszak z Rankomat.pl. Z czasem jednak rosnąca inflacja i coraz wyższa wartość szkód mogą zmusić największe towarzystwa do podwyżek - dodaje. A gdy one zaczną podnosić ceny, to zaczną robić to wszyscy inni.

Wszystko wskazuje więc na to, że czekają nas podwyżki OC. Znaczenie będzie tu miała także wojna w Ukrainie. Rosyjska napaść na naszego sąsiada radykalnie podniosła ceny wielu towarów, zwłaszcza stali. A ona jest ważna w naprawie aut.

Najtaniej na Opolszczyźnie i Podkarpaciu. Najdrożej na Pomorzu

Najnowsze dane pokazują, że bardzo duże znaczenie ma to gdzie ubezpieczamy nasze auto. Czyli miejsce w którym jest ono zarejestrowane. Różnice cenowe sięgają 180 złotych, czyli są ogromne. W marcu najtańsze polisy kupowali mieszkańcy województw opolskiego i podkarpackiego. Stosunkowo tanie były także świętokrzyskie, lubelskie i podlaskie.

Najdrożej natomiast jest Pomorzu, Mazowszu i Dolnym Śląsku.

Te różnice wynikają przede wszystkim ze szkodowości w tych regionach oraz z kosztów naprawy aut. A na koszt naprawy nakładają się ceny części zamiennych i ich dostępność.

Podobne różnice cenowe widać także porównując miasta wojewódzkie.

Właśnie z powodu tych różnic wiele osób mocno zastanawia się czy auto rejestrować w swoim miejscu zamieszkania, czy na przykład w miejscowości w której mieszkają rodzice, dziadkowie albo bliscy kuzyni.

Ubezpieczenie dla obywateli Ukrainy

Co do zasady obywatele Ukrainy wjeżdżający do Polski własnymi autami (zarejestrowanymi w Ukrainie) powinni mieć przy sobie tak zwaną Zieloną Kartę. To dokument znany także wszystkim Polakom, którzy własnymi samochodami ruszali na wschód. On potwierdza ważność wykupionego w swoim kraju ubezpieczenia.

Może się jednak zdarzyć tak, że niektórzy tej Zielonej Karty nie mają. Wtedy Ukraińcy powinni wykupić tak zwane Ubezpieczenie Graniczne. Obecnie aż 4 polskich ubezpieczycieli wydaje uchodźcom darmowe 30-dniowe graniczne ubezpieczenie OC. Po 30 dniach trzeba takie ubezpieczenie przedłużyć, co jest już płatne. I warto o tym gościom ze wschodu przypominać - jeśli się kimś stamtąd opiekujemy.

Taką polisę można kupić zarówno na przejściu granicznym, jak i w dowolnym punkcie ubezpieczeniowym w całym kraju.