​Małe, prywatne stacje benzynowe na Węgrzech wstrzymują działalność lub bankrutują ze względu na straty. Jak przekonują przedsiębiorcy, limit cen na paliwa, ustalony przez rząd Fideszu pod koniec zeszłego roku, jest nie do utrzymania w sytuacji, gdy ropa i gotowe produkty paliwowe pozostają drogie.

Pod koniec 2021 roku Fidesz wprowadził limit cen na paliwa: benzyna 95-tka oraz olej napędowy nie mogą być droższe niż 480 forintów (ok. 5,71 zł) za litr. Paliwa oraz ropa jednak w kolejnych miesiącach znacznie drożały na całym świecie. Doprowadziło to do tego, że ceny benzyny na Węgrzech są najniższymi w Europie.

To doprowadziło do licznych problemów. Stacje były zmuszone wprowadzać limity. By ukrócić np. "turystykę paliwową", władze zarządziły, że po niższej cenie tankować mogą tylko auta z węgierskimi tablicami, a cała reszta musi rozliczać się po znacznie wyższych cenach rynkowych. To jednak nie wystarczyło. W ostatni weekend ponownie ograniczono zakres beneficjentów - na tanie tankowanie mogą liczyć teraz tylko osoby prywatne, taksówkarze i maszyny rolnicze.

Branża paliwowa podkreśla jednak, że regulacja jest nie do utrzymania na dłuższą metę. Pod koniec sierpnia poinformowano o tymczasowym zamknięciu pięciu stacji Shell na Węgrzech. Potem zaczęły dołączać małe, prywatne stacje benzynowe. Część zamykano z powodu urlopów, a część ze względu na remonty. Organizacje zrzeszające małych przedsiębiorców paliwowych mówią jednak wprost, że z remontami czy naprawą sprzętu nikt się nie spieszy, ponieważ i tak działalność mało się opłaca - stacje tracą bowiem na każdym litrze paliwa sprzedawanym po oficjalnej, rządowej cenie. A sierpień to miesiąc dużego zapotrzebowania kierowców na tankowanie.

Gdyby tego było za mało, to na horyzoncie pojawiło się ryzyko podażowe. Z systemu z powodu remontów wypadły dwie z pięciu rafinerii w regionie, w tym zakład MOL w Százhalombatta, w wyniku czego Budapeszt musiał uwolnić część rezerw strategicznych paliw.

Władze państwowego giganta paliwowego mówią jasno, że jeśli polityka Fideszu będzie kontynuowana, to w najbliższych tygodniach może zabraknąć paliwa na węgierskich stacjach, a zwłaszcza oleju napędowego. 

Oficjalnie limit cen paliw ma zostać utrzymany do 1 października.