Gdańska prokuratura składa pozwy w imieniu oszukanych klientów parabanku. Chodzi o firmę, która proponując pożyczki, pobierała opłaty za rozpatrzenie wniosku i mimo odmowy przyznania kredytu nie zwracała pieniędzy. 60 tys. osób mogło stracić 150 mln zł.

Sprawa dotyczy firmy Polska Korporacja Finansowa Skarbiec Sp. z o.o. z siedzibą w Słupsku, która w maju ubiegłego roku zmieniła nazwę na Pomocna Pożyczka Sp. z o.o. z siedzibą w Gdańsku. Firma prowadzi kilkadziesiąt biur regionalnych w całej Polsce. Od dwóch lat gdańska prokuratura okręgowa prowadzi śledztwo, w którym bada działalność spółki. Do tej pory ośmiu jej pracowników usłyszało zarzuty oszustwa.

Prokuratura chce też pomóc klientom w odzyskaniu wpłaconych przez nich pieniędzy. Analiza umów podpisanych przez klientów pod kątem kodeksu cywilnego wskazuje, że opłaty te były nienależne: firma nie powinna zatrzymywać wpłaconych przez klientów pieniędzy - tłumaczy rzeczniczka gdańskiej prokuratury Grażyna Wawryniuk.

Od lutego śledczy systematycznie przygotowują i składają w sądzie w imieniu klientów Skarbca oraz Pomocnej Pożyczki pozwy cywilne. Robimy to głównie w przypadku osób, które np. ze względu na wiek lub inne ważne przeszkody, nie są w stanie same o to zadbać - powiedziała rzeczniczka. Niezależnie od działań prokuratury - własne pozwy składają też w sądach inni klienci spółek.

Pierwsze wyroki już są

Do tej pory prokuratura skierowała do Sądu Rejonowego Gdańsk-Północ 82 pozwy cywilne, w których domaga się od Skarbca lub Pomocnej Pożyczki zwrotu  pobranych opłat. W pięciu przypadkach zapadły orzeczenia korzystne dla klientów. Nie wiadomo jednak, czy parabank nie odwoła się od decyzji. W przygotowaniu jest kolejnych 380 pozwów.

Gdańska prokuratura zajęła się sprawą po tym, jak w październiku 2012 r. zawiadomienie złożył jeden z klientów parabanku. Zapewniony przez pracowników Skarbca, że otrzyma pożyczkę, wpłacił tzw. opłatę przygotowawczą. Po jakimś czasie spółka postawiła klientowi dodatkowe warunki, których nie był w stanie spełnić. Klient pożyczki nie dostał, nie zwrócono mu też wpłaconych pieniędzy. Do prokuratury zaczęły napływać zawiadomienia od kolejnych osób. Śledczy zabezpieczyli dokumentację finansowo-księgową spółki i na jej podstawie ustalili, że od 2002 r. Skarbiec i Pomocna Pożyczka zawarły umowy przedwstępne, pobrały opłaty (w wysokości 5-10 proc. kwoty, o jaką wnioskowano), po czym nie udzieliły pożyczek około 60 tys. osób. W sumie klienci wpłacili na konto spółki 150 mln zł.

Klienci nierzetelnie informowani

Z ustaleń prokuratury wynika, że przynajmniej część klientów parabanku przed podpisaniem przedwstępnej umowy pożyczki oraz w trakcie jej podpisywania była nierzetelnie informowana przez pracowników. Mieli oni  zapewniać, że pożyczka zostanie udzielona w krótkim terminie, a jedynym warunkiem jest uiszczenie opłaty przygotowawczej i podpisanie weksla. Natomiast w przypadku odmowy udzielenia pożyczki lub rezygnacji z niej opłata przygotowawcza miała zostać w całości zwrócona.

Dotychczas zarzuty w sprawie usłyszało ośmiu pracowników biur regionalnych parabanku ze Śląska. Każda z tych osób miała, według prokuratury, oszukać od kilku do kilkudziesięciu klientów, którzy wpłacili opłaty przygotowawcze w wysokości od 1 tys. do 25 tys. zł. Pracownicy nie przyznali się do winy. Grozi im do ośmiu lat więzienia. 

(ug)