Przez spadek cen kruszcu w 2013 r. mocno stopniały rezerwy NBP - alarmuje "Puls Biznesu". Rok 2013 przyniósł przełom na rynku surowcowym - ceny złota w końcu zaczęły spadać. Z nadmuchiwanego przez dekadę balonu zaczęło wyraźnie uchodzić powietrze. Rynkowa cena uncji obniżyła się z 1675 do 1202 USD, czyli skurczyła się o 28 proc.

Spadek cen kruszcu - choć dobrze świadczy o kondycji światowej gospodarki - oznacza jednak problemy dla Narodowego Banku Polskiego (NBP), który w złocie ma ulokowanych część swoich rezerw. W Banku Anglii ma zdeponowane 98,3 tony złota, a 4,9 tony trzyma we własnym skarbcu.  

Taniejące złoto sprawiło, że bank centralny stracił na kruszcu w rok 5,1 mld zł (wartość złotowych rezerw spadła z 17,1 do 12 mld zł). Co prawda, to tylko papierowa strata (złoto nie wyparowało, Polska nadal ma tyle samo sztabek, ile rok temu), jednak ma ona spore znaczenie dla polskiej gospodarki.

Spadek wyceny rezerw złota to jeden z powodów, dla których NBP w 2013 r. prawdopodobnie nie odnotuje znaczącego zysku lub nawet będzie miał stratę, a to oznacza, że nie wspomoże tym razem budżetu (95 proc. zysku NBP trafia do Ministerstwa Finansów).

(mpw)