W ubiegłym roku producenci sprzedali sieciom handlowym prawie 6 mln sztuk tak zwanego dużego AGD. To wzrost o 2,7 proc. - informuje w czwartek "Puls Biznesu". "Do krajowych sieci handlowych trafiło w ubiegłym roku 5,967 mln sztuk pralek, suszarek, zmywarek, lodówek i zamrażarek, kuchenek, piekarników i płyt oraz okapów - wynika z danych, które zebrał CECED Polska, związek pracodawców AGD. Należy do niego 26 producentów, którzy odpowiadają za około 98 proc. krajowej produkcji. W 2016 roku było to prawie 5,81 mln sztuk.

Nieznaczne zwiększenie wolumenu sprzedaży i zaledwie symboliczne jej wartości nie może być uznane za sukces - twierdzi jednak Wojciech Konecki, dyrektor generalny CECED Polska.

Jeśli spojrzeć na dane finansowe dotyczące sprzedaży, to jest jeszcze gorzej - kwota, za jaką firmy sprzedały sprzęt handlowcom, była zaledwie o 22,5 mln większa niż rok wcześniej. Oznacza to wzrost o niespełna 0,4 proc. - z 5,68 mld do nieco ponad 5,7 mld zł - podaje "Puls Biznesu".

Efektu 500 plus brak?

W 2016 r. wartość przeciętnej pralki w sieci handlowej wynosiła około 1011 zł, a w zeszłym roku już tylko 972 zł, czyli prawie o 4 proc. mniej. Podobny spadek zanotowała większość urządzeń AGD. Cena lodówek i zamrażarek spadła przeciętnie o 2,5 proc. (z 1302 do 1270 zł), suszarek do ubrań - o ponad 4 proc. (z 1935 do 1856 zł), a okapów kuchennych - aż o 14 proc. (z 384 do 331 zł). Wzrost nastąpił w przypadku płyt kuchennych - o 1,3 proc., oraz kuchenek mikrofalowych - o 4,8 proc.

Według dyrektora CECED Polska, w sektorze AGD nadal nie da się zauważyć efektu programu 500 plus, jakiego producenci spodziewali się już dwa lata temu. O ile jeszcze w połowie 2016 r., czyli zaraz po uruchomieniu wpłat, sprzedaż urządzeń AGD wyraźnie się zwiększyła, to w kolejnych miesiącach wszystko wróciło do "normy" - twierdzi gazeta.

W 2017 r. nie było niczego, co wskazywałoby, że Polacy chętniej wydają pieniądze na pralki czy lodówki. W czerwcu, lipcu i sierpniu sprzedaż była wyraźnie niższa niż rok wcześniej. Mamy jednak nadzieję, że przyjdzie czas także dla naszej branży - mówi Wojciech Konecki.

(ug)