W całości wypełniliśmy swoje zobowiązania - ogłosił wczoraj fundusz odszkodowawczy na rzecz robotników przymusowych III Rzeszy. Niemiecki przemysł, który miał problemy z uzbieraniem swojej części na odszkodowania oznajmił wczoraj nieoczekiwanie, że zebrał całą sumę - pięć miliardów marek.

Informację ogłoszono wkrótce po spotkaniu kanclerza Gerharda Schroedera z przedstawicielami niemieckich koncernów w Monachium. Teraz niemieckie firmy czekają już tylko na gwarancje prawne, że w przyszłości nie będą narażone na wypłatę dalszych odszkodowań. Ostatnio już można było stracić nadzieję na szybkie rozpoczęcie wypłat odszkodowań dla ofiar nazizmu. 7 marca amerykańska sędzia Shirley Kram odmówiła oddalenia zbiorowych pozwów przeciwko niemieckim bankom w USA. Jednym z argumentów sędzi był brak pełnej kwoty, obiecanej przez niemiecką gospodarkę (brakowało wówczas 1,4 miliarda marek). W poniedziałek kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder wyrażał nadzieję, że już "wkrótce" dojdzie do porozumienia. Kanclerz powiedział, że otrzymał informację, iż najważniejsze przedsiębiorstwa zatroszczą się o to, aby brakujące pieniądze zostały wpłacone na fundusz odszkodowawczy. "Sygnał ostrzegawczy", jakim było orzeczenie amerykańskiej sędzi Shirley Kram, został widocznie zrozumiany - dodał Schroeder. Posłuchaj relacji berlińskiego korespondenta RMF FM Tomasza Lejmana:

Oddalenie pozwów jest warunkiem uznania przez niemiecki parlament "wystarczającego bezpieczeństwa prawnego" dla firm niemieckich, od czego z kolei uzależnione jest uruchomienie wypłat dla byłych robotników przymusowych. Szef niemieckiego rządu spotka się dzisiaj z przedstawicielami 17 koncernów, które dwa lata temu zainicjowały powołanie funduszu odszkodowawczego gospodarki. Rzecznik rządu Uwe-Karsten Heye zapowiedział, że kanclerz chce wyjaśnić kwestię odszkodowań przed swoją wizytą w USA, którą rozpocznie 29 marca.

07:25