Po trwającej ponad dobę akcji ugaszono ogień w moskiewskiej wieży telewizyjnej Ostankino. Zdaniem strazaków przyczyną pożaru było spięcie w instalacji elektrycznej.
W szczątkach windy, która z wysokości kilkuset metrów runęła na ziemię były ciała pułkownika straży pożarnej i windziarki. Według dotychczasowych danych, w pożarze, który przez ponad dobę szalał na wieży Ostankino, zginęły trzy osoby. Ogień udało się ugasić w poniedziałek późnym popołudniem. Trwają prace nad usuwaniem zgliszcz, w tym także szczątków jednej z wind.
Posłuchaj relacji moskiewskiego korespondenta RMF FM, Andrzeja Zauchy:
W ciągu tygodnia mieszkancy Moskwy znów będą mogli oglądać telewizję publiczną -tak obiecuje prezydent Władimir Putin. Na razie w promieniu przeszło 100 kilometrów nie ma sygnału radiowego i telewizyjnego.
Eksperci nie są pewni czy kiedykolwiek uda się przywrócić pełną sprawność wieży. Zanim jeszcze udalo się opanować ogień, w Moskwie pojawiły się obawy, że wysoka na ponad pół kilometra konstrukcja może się zawalić. Według niepotwierdzonych informacji, zerwało się około połowy stalowych lin, utrzymujących ją w pionie. Specjaliści zapewniają jednak, że główne liny nie zostały naruszone. Pożar spowodował nie dające się na razie oszacować straty.
To już druga, po zatonięciu okrętu podwodnego "Kursk", katastrofa, jaka wydarzyła się w Rosji w ostatnich tygodniach. Jest to zarazem sprawdzian, jak prezydent Władimir Putin radzi sobie w sytuacjach kryzysowych. Katastrofa na Morzu Barentsa ściągnęła na głowę gospodarza Kremla gromy ze strony prasy, polityków i zwykłych obywateli - głównie za to, że nie przerwał on w porę swego urlopu. Po pożarze wieży Ostanikno Putin stwierdził, że obie tragedie pokazują, w jak opłakanym stanie znajduje się państwo rosyjskie. "Tylko rozwój gospodarczy kraju będzie się przyczyniać do eliminowania w przyszłości podobnych kataklizmów" - stwierdzil rosyjski prezydent.
Podobnie jak w przypadku katastrofy "Kurska", również i teraz w sprawie pojawił się "ślad czeczeński". Na swojej stronie internetowej bojownicy z Północnego Kaukazu twierdzą, że to oni kazali wzniecić pożar wieży telewizyjnej. Według jednego z czeczeńskich dowódców polowych, pożar został wywołany przez pracownika rosyjskiej telewizji, który w zamian za to otrzymał od Czeczenów 25 tysięcy dolarów.
06:25