"Unijny budżet na przyszły rok musi odzwierciedlać wysiłki oszczędnościowe krajów członkowskich" - zaapelowali w Berlinie Angela Merkel i David Cameron. Kanclerz Niemiec i brytyjski premier zapewnili, że chcą razem pracować nad rozwiązaniem kryzysu w strefie euro.

W Brukseli rozpoczęła się dziś ostatnia tura negocjacji w sprawie budżetu Unii Europejskiej na przyszły rok. Główną kością niezgody jest wysokość przyszłorocznych wydatków, w szczególności na badania i politykę zagraniczną. Parlament Europejski chce dużo większych wydatków, niż proponują Komisja Europejska i rządy.

Podejmowane przez kraje UE wysiłki w celu konsolidacji narodowych budżetów powinny znaleźć odzwierciedlenie także w budżecie Europy na przyszły rok. Dlatego punktem odniesienia dla zwiększenia europejskiego budżetu powinna być stopa inflacji - zaznaczyła Merkel. To jest kierunek, w którym powinny pójść negocjacje w tej sprawie. Poza tym życzymy polskiej prezydencji sukcesu - dodała.

Według Camerona, "nie do przyjęcia" jest propozycja Parlamentu Europejskiego, by zwiększyć środki unijnego budżetu o 5,2 proc. w stosunku do ubiegłego roku - do 133,1 mld euro.