Dwaj mężczyźni, podejrzani o spowodowanie fałszywego alarmu bombowego w szpitalu, zostali aresztowani przez lubelską policję. Obaj byli pijani. Z informacją o bombie anonimowo zadzwonili do straży pożarnej i pogotowia ratunkowego ostatniej nocy.

Po otrzymaniu sygnału o podłożeniu bomby, policjanci natychmiast przeszukali cały szpital. Okazało się, że żadnego ładunku wybuchowego nie podłożono tam.

Dzięki temu, że ustalono numer telefonu, policja bez trudu dotarła do dwóch „dowcipnisiów".

Zatrzymani mężczyźni mają 22 i 23 lata. Jeden z nich miał 3 promile alkoholu we krwi, drugi - ponad 2,5 promila. Może im grozić nawet więzienie.

Foto: Archiwum RMF

14:45