​Inflacja w Niemczech wciąż na podwyższonym poziomie. Jak poinformował Federalny Urząd Statystycznych, ceny towarów i usług konsumpcyjnych w listopadzie były wyższe o 5,2 proc. niż w zeszłym roku. Inflacja tym samym jest najwyższa w tym kraju od 29 lat.

Jak podał urząd, ceny w listopadzie 2021 roku były wyższe o 5,2 proc. od cen w listopadzie 2020 roku. Jednocześnie ceny spadły o 0,2 proc. w porównaniu z październikiem.

Interesująca jest też tzw. inflacja HICP, czyli zharmonizowany indeks cen konsumpcyjnych, stosowana do wyliczania cen średniej inflacji w krajach Unii Europejskiej. Od krajowych, lokalnych danych różni się ona strukturą koszyka. Według tego wskaźnika ceny w Niemczech były wyższe o 6 proc.

Największy wpływ na ceny ma wciąż - podobnie jak w wielu innych krajach - energia. Jest ona droższa o 22,1 proc. niż przed rokiem. Niemcy więcej płacą też za żywność (4,5 proc.) oraz usługi (2,8 proc.).

Urząd wskazuje, że na wysokość wskaźnika wpływ ma wiele czynników, m.in. efekt bazy - w zeszłym roku ceny spadały, co miało związek z tymczasowym obniżeniem stawek VAT o 3 pkt proc. oraz taniejącą ropę na rynkach. Duży wpływ mają wciąż ceny uprawnień do emisji CO2, które znacząco w tym roku podrożały.

Rosnące ceny w strefie euro powodują presję na działania Europejskiego Banku Centralnego. Instytucja ma podjąć decyzję w sprawie dalszej polityki monetarnej 16 grudnia. Na razie jednak władze próbują uspokajać ludzi, przekonując, że listopadowa inflacja to szczyt i w kolejnych miesiącach wzrost cen będzie spowalniał. Podobnie twierdzi Bundesbank.

Ekonomiści wskazują jednak, że prognozy mogą zakłócić obawy związane z rozwojem pandemii koronawirusa. Nie wiadomo bowiem, jakie decyzje podejmą rządy w związku z nowym wariantem o nazwie Omikron, który rozprzestrzenia się na południu Afryki, ale pojedyncze przypadki też są już w Europie. 

Dane o listopadowej inflacji w Polsce GUS poda we wtorek 30 listopada.