Znamy już, sondażowe, wyniki z ponad połowy stanów. Na razie prowadzi Gore choć szala zwycięstwa przechyla się raz w jedną, raz w drugą stronę. Nie wiadomo, kto zwyciężył w kluczowym dla zwycięstwa stanie - na Florydzie.

Amerykańskie wybory określane są przez komentatorów najbardziej zaciętymi od kilkudziesięciu lat. Do ostatniej chwili z sondaży nie wynikało, kto zostanie przywódcą najpotężniejszego państwa świata. George W. Bush miał niewielką przewagę, ale to mniej więcej tyle, ile wynosi błąd statystyczny. Według ostatniego sondażu Gallupa, George Bush miał dwupunktową przewagę nad swym rywalem: 48 do 46. Z kolei z ostatniego sondażu Reutersa i MSNBC, zakończonego w poniedziałek o 21.00, Bush utracił jednopunktową przewagę, jaką miał nad Gore'em w ciągu kilku poprzednich dni i że wiceprezydent wyprzedził gubernatora Teksasu o dwa punkty procentowe. Inne sondaże dawały jednak nadal 2-3-procentową przewagę Bushowi.

W tym roku do urn stawiła się rekordowa liczba osób - szacuje się, że frekwencja może być większa niż 50 procent. Być może stało się tak dlatego, że

oba komitety wyborcze wykonały bezprecedensową pracę by zachęcić swych sympatyków do głosowania. Republikanie przyznali, że wysłali ponad 100 milionów listów do potencjalnych wyborców, odbyli też ponad 60 milionów rozmów telefonicznych. Oblicza się, że każdy głos w tej kampanii kosztował 30 dolarów. Kluczowe dla wyborów może być udział w wyborach Afroamerykanow, tradycyjnie głosujący na demokratów. Czy Czarni mieszkańcy Ameryki interesowali się się wyborami? Posłuchaj relacji waszyngtońskiego korespondenta radia RMF FM, Grzegorza Jasińskiego:

My także jeszcze niedawno mieliśmy swoje wybory prezydenckie. Czy jest jakieś podobieństwo między naszą a amerykańską elekcją? Słowem, jak to się robi w Stanach Zjednoczonych, o tym opowiada korespondentka radia RMF FM, Barbara Górska:

Wynik wyborów pozostaje jednak niepewny, tym bardziej bo nawet, gdy jeden z kandydatów zbierze więcej głosów, może jeszcze przegrać w czasie głosowania Kolegium Elektorów. Głosowanie rozpoczęło się na Wschodnim Wybrzeżu USA (ze względu na strefy czasowe). Jako ostatni zagłosują mieszkańcy Zachodniego Wybrzeża i Hawajów. Gdy lokale wyborcze zostaną tam zamknięte w Polsce będzie już środa, szósta rano. Dopiero wtedy dowiemy się, kto przez najbliższe 4 lata będzie kierował największym mocarstwem świata.

Dodajmy, że przy okazji wyborów w wielu stanach odbywają się dodatkowo rozmaite referenda. Na przykład, mieszkańcy Alaski wypowiedzą się w kwestii legalizacji marihuany, a Teksańczycy z San Antonio, zadecydują, czy woda w kranach powinna być fluorowana, czy też nie...

01:45