Na 9 lat więzienia skazał warszawski sąd 76-letniego wędkarza oskarżonego o zabójstwo kajakarza. Do zbrodni doszło rok temu na Kanale Żerańskim w Warszawie. Feliks S. śmiertelnie ugodził scyzorykiem 22-letniego Damiana Ś., jednego z kajakarzy, z którymi wcześniej wdał się w sprzeczkę.

"Co on zrobił. Nawet go nie dotknąłem" - te słowa Damiana Ś. przytoczył sędzia uzasadniając wyrok na 76-letniego wędkarza. Sędzia Janusz Jankowski podkreślił, że Feliks S. trzymał scyzoryk w ukryciu. Kajakarz nie mógł więc go wiedzieć. Na niekorzyść oskarżonego przemawiało też jego zachowanie po zaatakowaniu Damiana. Na pytanie kajakarzy: "Co zrobiłeś", odparł: "Jego nauczyłem, was też nauczę". "Brak jest więc jakichkolwiek podstaw do przyjęcia, że działanie oskarżonego nosiło cechy obrony koniecznej, bądź jej przekroczenia. Zdaniem sądu bezspornym jest, że gdyby nie zachowanie oskarżonego to Damian nie wyszedłby na brzeg". Feliks S., który od październikowej tragedii przebywa w areszcie, nie przyznawał się do zabójstwa. Twierdził, że pierwszy został zaatakowany. Zapewniał, że to co się stało jest także jego tragedią. Prosił rodzinę Damiana o wybaczenie. Ojciec zamordowanego ze spokojem przyjął orzeczenie sądu: "To jest tragedia i dla jego rodziny i dla mojej tym bardziej. Trudno. To było złe miejsce, zły czas, wszyscy się spotkali w złym miejscu pewnie". Obrońca Feliksa S. zapowiedział apelację. Stwierdził, że nie jest przekonany uzasadnieniem sądu, iż młody kajakarz nie był napastnikiem. Powodem kłótni było to, że kajakarze przepłynęli zbyt blisko wędki Feliksa S.

06:55