„Precz z rządem złodziei!” - krzyczeli Argentyńczycy, którzy po raz kolejny wyszli wczoraj na ulice Buenos Aires, by zaprotestować przeciwko polityce władz. Uczestnicy manifestacji przynieśli ze sobą garnki, zgodnie z formą protestu, przyjętą kilka tygodni temu. Była to jednak być może jedna z ostatnich pokojowych manifestacji w tym kraju.

Sytuacja w Argentynie staje się coraz cięższa, a decyzje rządu są coraz mniej popularne. Podczas wczorajszego protestu uderzano w puste garnki – symbol biedy i znak, że nie mają, co do nich włożyć. Rząd zamroził bowiem ich oszczędności bankowe. Ci, którzy brali udział w proteście, to nie biedacy, lecz klasa średnia. Prawdopodobnie nie zobaczą oni już nigdy swoich oszczędności. I właśnie między innymi ich odzyskania się domagali. Jednocześnie chcieli kompletnej zmiany systemu politycznego – od prezydenta po Sąd Najwyższy. Na wczorajszej manifestacji była specjalna wysłanniczka RMF do Argentyny, Aleksandra Bajka. Posłuchajcie jej relacji.

09:25