Już 100 tys. podpisów pod petycją w sprawie imigracji złożyli Brytyjczycy, którzy martwią się o przyszłość swego kraju. Nie rozumieją niefrasobliwości urzędników, którzy tego lata łamali procedury i wpuszczali do Wielkiej Brytanii przybyszów spoza Unii Europejskiej, nie sprawdzając im paszportów. Minister spraw wewnętrznych Tessa May przyznała, że nie wie, ilu ludzi mogło w ten sposób dostać się na Wyspy.

Taki wniosek może formalnie stać się tematem debaty w Izbie Gmin, a tylko wtedy istnieje szansa na osiągniecie wymiernych rezultatów. Petycję umieszczono w internecie zaledwie tydzień temu. Wymowny jest fakt, że zainteresowało się nią aż tylu Brytyjczyków.

Po takim fiasku rządzącym wraz z liberałami konserwatystom nie przybędzie wielu zwolenników.