Środowe wydania dzienników żyją aferą taśmową w Platformie i jej możliwymi konsekwencjami. Piszą też o fali zamówień na alkohol i problemach z polską biedą. Szczegóły znajdziecie w naszym przeglądzie.

Wzruszające wyznanie Bonka. "Oddałbym wszystkie medale..."

"Fakt" publikuje wzruszającą rozmowę z polskim sztangistą Bartłomiejem Bonkiem. Medalista mistrzostw świata przyznaje, że oddałby wszystkie swoje wyróżnienia za zdrowie jednej z córek. "Pokazałem, ze potrafię walczyć, chociaż moją rodzinę spotkała tragedia. Ale oddałbym wszystkie medale, żeby Julcia była zdrowa!" - stwierdził. "Nie da się do tego przyzwyczaić. Nie da się pogodzić z tym, co się stało. Przez ten prawie rok od narodzin dziewczynek nie było dnia, żebym nie myślał o tym, co wydarzyło się w opolskim szpitalu" - dodał sportowiec.

Podwyżka akcyzy wywoła alkoholowy boom?

"Hurtownie robią zapasy wódki przed podwyżką akcyzy. Producentów zalewa fala zamówień, bo od nowego roku każda butelka będzie o ok. 2 zł droższa" - pisze "Dziennik Gazeta Prawna". Dziennikarze ustalili, że zamówienia na grudniowe dostawy wódki są nawet o 40 procent wyższe niż rok temu.

Eksperci obawiają się, że prawdziwa eksplozja zapotrzebowania na wódkę jest jeszcze przed nami. Twierdzą, że producenci mogą mieć problemy z realizacją zamówień. Choćby z przyczyn logistycznych nie należy spodziewać się, by dostawy hurtowe na rynek były dwukrotnie wyższe niż średnia miesięczna sprzedaż - tłumaczy "DGP" Leszek Wiwała, prezes Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy.

Hurtownikom zależy na zrobieniu jak największych zapasów, bo to pozwoli im zaoszczędzić na alkoholu po nowym roku, kiedy to akcyza na wyroby spirytusowe wzrośnie o 15 procent.

Biedy nie chce ubywać

Środowa "Gazeta Wyborcza" zajmuje się problemem ubóstwa w naszym kraju. Publikuje rozmowę z Tomaszem Pankiem, demografem i współautorem Diagnozy Społecznej. Podkreśla, że w porównaniu z poprzednim rokiem, realne dochody polskich gospodarstw domowych spadły o 5 procent.

"W poprzednich latach gospodarstw domowych skrajnie ubogich ubywało, teraz po raz pierwszy jest ich o 1 proc. więcej niż w 2011 r." - wyjaśnia Panek. "Najczęściej ubogie są gospodarstwa małżeństw wielodzietnych i rodzin niepełnych. Im mniejsza miejscowość, tym większy odsetek ubogich. Ale nie przekłada się to na głębokość ubóstwa, czyli jak bardzo ubodzy są skrajnie ubodzy. Głębokość skrajnego ubóstwa, czyli przeciętne dochody gospodarstw skrajnie ubogich na wsi, jest podobna do tych w największych miastach" - dodaje.