„Wiedzieć zawsze jest lepiej, niż nie wiedzieć, więc identyfikacja zakażenia - nawet jeżeli ma to tylko w ograniczony sposób wpływać na sposób postępowania jest istotna - ale w tym wypadku akurat sposób postępowania lekarza może być uwarunkowany tą wiedzą. Bo zupełnie inne leki stosujemy w przypadku rozpoznania grypy, a inne w przypadku Covid-19” – mówił w rozmowie 7 pytań o 7:07 prof. Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.

Prowadzący rozmowę Bogdan Zalewski pytał, czy decyzja resortu zdrowia o wprowadzeniu tzw. testów combo pojawiła się w dobrym czasie. Oczywiście, że lepiej by było, gdyby te możliwości diagnozowania pojawiły się wcześniej, ale dobrze, że są - mówił prof. Flisiak.

Gość Radia RMF24 był też pytany o najnowszy komunikat Ministerstwa Zdrowia mówiący o tym, że "najnowsze dane epidemiczne potwierdzają hamowanie wzrostów zakażeń grypowych". Co w praktyce lekarskiej znaczą te słowa? To, że ta liczba może się zmniejszać, dzięki ewentualnym działaniom skutecznym, zapobiegającym, czyli przede wszystkim szczepieniom - wyjaśniał profesor. Ale przede wszystkim sama choroba, sama epidemia, sama fala epidemii ma to do siebie, że z czasem wygasa. Osiągnęliśmy pewne plato, które jest co roku obserwowane mniej więcej w tym samym czasie. A w tym roku oczywiście to plato jest na znacznie wyższym poziomie, niż to miało miejsce w ubiegłych latach - dodał prof. Flisiak. Jego zdaniem jest to wynik "kumulacji deficytu odporności wobec zakażeń górnych dróg oddechowych": Przez ostatnie dwa lata byliśmy zabezpieczani za pomocą maseczek, za pomocą przestrzegania przynajmniej w pewnym zakresie zasad. I tu warto powiedzieć, że to jest najlepszy dowód - ten wzrost teraz zachorowań na grypę - że maseczki jednak były skuteczne - stwierdził kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.

Jakie są najbardziej charakterystyczne objawy grypy? Co bez testu powinno nas zaniepokoić? Oczywiście przede wszystkim gorączka, ból gardła, ból mięśni, ból głowy. To są główne objawy u osób dorosłych - mówił prof. Flisiak. U dzieci często głównym objawem są dolegliwości żołądkowo-jelitowe, czyli biegunka, wymioty, nudności. Ogólne złe samopoczucie, do którego oczywiście dołącza się gorączka i objawy ze strony układu oddechowego - dodał lekarz.

Jakie mogą być powikłania?  Najbardziej niebezpieczne są powikłania dotyczące układu krążenia. Często - ale na szczęście nie aż tak często, jak byśmy się mieli obawiać - może to doprowadzać do trwałych i nieodwracalnych zmian, które mogą nawet wymagać przeszczepienia serca. Natomiast najczęstszym są infekcje dróg oddechowych już bakteryjne. Czyli powikłania z zakażeniami dodatkowymi - tłumaczył prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych.

Gość RMF24 był również pytany o to, jak powinniśmy się zachowywać, gdy już jesteśmy pewni choroby. W tym czasie należy ograniczyć absolutnie aktywność fizyczną, odleżeć to w łóżku, nie przemieszczać się między ludźmi, żeby nie rozprzestrzeniać tego zakażenia. Starać się izolować od domowników i jeżeli już musimy mieć kontakt z innymi ludźmi, to zakładać maseczkę - mówił prof. Flisiak.

Która z chorób tridemii: Covid-19, RSV, grypa może być najgroźniejsza? Zawsze mieliśmy nie jedna infekcję w trakcie tego okresu w roku tylko wiele, ale ich nie identyfikowaliśmy. Dzięki pandemii w cudzysłowie oczywiście nasze możliwości techniczne do identyfikowania wirusów, a właściwie rozprzestrzenienie tych możliwości, stworzyły nam warunki do identyfikowania zakażeń i w tej chwili faktycznie mówi się o trydemii. Ale tak naprawdę tych wirusów jest znacznie więcej - mówił profesor.

Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego internetowego Radia RMF24

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24 na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.