To początek zmian w Radiu Maryja - uważa publicysta Tomasz Terlikowski. Gość Kontrwywiadu Kamila Durczoka w RMF FM przewiduje stopniowe zmiany w rozgłośni ojca Rydzyka pod wpływem powołanej we wtorek rady programowej.

Kamil Durczok: Kto, kogo opanuje: rada ojca dyrektora, czy ojciec dyrektor radę?

Tomasz Terlikowski: Redemptoryści sądzą, że to oni opanują radę i że wszystko będzie po ichniemu. Natomiast warto pamiętać, że poza radą i redemptorystami jest jeszcze Watykan, który wystosował bardzo ostry dokument, analogiczny do tego, jaki 3 tygodnie przed ekskomuniką otrzymał abp Lefebvre. To są bardzo podobne sformułowania, w związku z tym nawet jeśli polscy redemptoryści liczą na to, że uda im się opanować radę – pewnie częściowo uda się – to jeszcze jest Watykan, który prawdopodobnie będzie ingerował.

Kamil Durczok: I jeszcze jest ojciec Tadeusz Rydzyk. Czysto psychologicznie rzecz oceniając, budował tę rozgłośnię, kierował nią – nie chcę używać określenia żelazną ręką – i teraz miałby z kimś konsultować swoje decyzje?

Tomasz Terlikowski: Poza o. Rydzykiem jest jeszcze ogromna rzesza jego wyznawców – tłumy starszych pań i starszych panów, którzy głęboko wierzą, że o. Rydzyk jest ich guru, jest ważniejszy niż biskupi. I jest alternatywny świat, który o. Rydzyk stworzył, są ruchy „katolickie”, nie mające rejestracji, jest telewizja, jest radio, które uważają się za katolickie, ale nie są katolickie w sensie ścisłym; jest jeszcze to imperium, o którym też nie można zapominać.

Kamil Durczok: I jak to będzie z tą uległością…

Tomasz Terlikowski: Moim zdaniem biskupi będą bardzo ostrożni. I biskupi i rada będą próbowali bardzo delikatnie zmieniać kurs rozgłośni. Ta rozgłośnia już się zmieniła w ciągu ostatnich lat. Już nie tworzy własnych partii, tylko wykorzystuje partię, która istnieje – partię, której jeszcze 5 lat temu niektórzy jej członkowie, byli dla Radia Maryja nie do zaakceptowania – albo jako Żydzi, albo jako masoni, albo jako cykliści, albo jako zdrajcy. W tej chwili okazuje się, że już są w porządku. W związku z tym można delikatnie wpłynąć na o. Rydzyka i moim zdaniem biskupi będą to próbowali robić. Problem jest tylko taki: jeśli on nie będzie chciał się podporządkować, to wtedy nie będzie wyjścia, wtedy generał zakonu – tylko on może wykonać taki manewr – będzie musiał zrobić z tym porządek.

Kamil Durczok: I co?

Tomasz Terlikowski: To dobre pytanie. Przesunięcie go w Polsce na jakiekolwiek stanowisko, to jest ruch pozorny. Dlatego że z jakiegokolwiek innego stanowiska w Polsce będzie nadal rządzić.

Kamil Durczok: Generał zakonu redemptorystów urzęduje w Rzymie…

Tomasz Terlikowski: Może powołać go na swojego doradcę ds. mediów.

Kamil Durczok: Jak pan słusznie zauważył przed wejściem na antenę, Radio Maryja to jest jedyne duże udane przedsięwzięcie medialne polskiego Kościoła.

Tomasz Terlikowski: I dlatego biskupi będą bardzo ostrożni. Nie można pozwolić, by wszystko, za co wezmą się katolicy, medialnie, by wszystko natychmiast padało – było niedobre, nieudane i nieusłuchane. To jest sukces i dlatego też nie będzie żadnych gwałtownych ruchów. Co najwyżej kop w górę – wyraźny, doradca ds. medialnych może doradzać, zakładać podobne radia w Wenezueli, Zimbabwe, jest jeszcze parę innych krajów, gdzie redemptoryści pracują. Zmiany radykalnej, nawet jeśli o. Rydzyk odejdzie, nie będzie. Dlatego że redemptoryści to jest pewien typ zgromadzenia zakonnego.

Kamil Durczok: 4 redemptorystów i 4 księży, wyznaczonych przez Episkopat, osobę przewodniczącego, ks. prof. Depę, podobno przyjęto, wedle relacji prasowych, w radio radośnie. Co możemy powiedzieć o tym składzie rady?

Tomasz Terlikowski: To są bez wątpienia ludzie bardzo życzliwi Radiu Maryja. Nawet jeśli mają jakieś wątpliwości, to się zbyt głośno nimi nie dzielą, a nawet jeśli dzielą się nimi głośno, to z tysiącami zastrzeżeń – w związku z tym rada jest wobec Radia Maryja ciepła. To jest zrozumiałe – ks. rektor radomskiego seminarium duchownego jest uczniem jednego z czołowych publicystów Radia Maryja, czyli ks. prof. Bartnika.

Kamil Durczok: Będzie rozmawiać z jednym z biskupów, który z przekąsem powiedział: „zobaczymy, kto kim będzie kręcił?”

Tomasz Terlikowski: No właśnie, zobaczymy kto kim będzie kręcił. Ale ja nie byłbym złej myśli. Powołanie tam ludzi, którzy byliby jednoznacznie przeciwko radiu, powodowałoby natychmiastowy odruch agresji, odruch niezgody, kontestacji. W tej sytuacji tak naprawdę nie ma się o co do tych ludzi przyczepić. Trzeba, albo przynajmniej powinno się ich w pewnych kwestiach słuchać, bo – ja myślę – oni nie mają wyjścia. Oni będą musieli odrobinkę Radio Maryja krytykować, bo w przeciwnym razie wybór nie jest między jakimś biskupem a jakimś biskupem, ale wybór jest między jakimś redemptorystą a Watykanem. Żaden ksiądz nie jest w Polsce samobójcą i nie zamierza iść na schizmę. Nie ma w Polsce żadnych okoliczności, które pozwalałyby myśleć o jakiejkolwiek schizmie.

Kamil Durczok: Głównym architektem tej rady jest abp Leszek Sławoj Głódź?

Tomasz Terlikowski: Na pewno trochę tak, ale bez wątpienia widzimy tutaj także wpływ biskupów, którzy przyjechali z Rzymu – chociażby biskupa radomskiego. Widzimy wpływ abpa Michalika, który chce być bardzo ostrożny. To jest dzieło zbiorowe, abp Głódź jest tutaj istotnym elementem, bo on się od dawna troszczy duszpastersko o Radio Maryja. Ale nie on jeden. To jest tak, że w tej chwili wszyscy biskupi są zainteresowani zakończeniem szumu i medialnego, i kościelnego, bo ten szum także Episkopatowi się nie opłaca.

Kamil Durczok: Ale czy odpowiedź polskich biskupów będzie satysfakcjonująca dla Watykanu?

Tomasz Terlikowski: To w tej chwili jest początek odpowiedzi. Podejrzewam, że Stolica Apostolska będzie czekać na konkretne decyzje i będzie sprawdzać, czy ten kierunek, który wyznaczyła, będzie realizowany.

Kamil Durczok: To jest początek czy koniec zmian w Radiu Maryja?

Tomasz Terlikowski: Początek. Bo jeśli miałby to być koniec, to Stolica Apostolska będzie ingerować. Nie ma takiej możliwości, aby powołanie rady programowej było końcem. Trzeba wszystko kanonicznie wyczyścić i zmiany, które Stolica Apostolska wymagała, wprowadzić. Jeśli to będzie koniec, to będzie to również koniec tej rady programowej.

Kamil Durczok: Dziś ojciec dyrektor może śmiało powiedzieć: trwam.

Tomasz Terlikowski: Trwam – bez wątpienia i trwać będzie z pewnością przez jakiś jeszcze czas. To też biskupi mówili, nie opłaca się wprowadzać kłótni przed wizytą Benedyka XVI, wprowadzać jakiegoś niezdrowego fermentu. Oni muszą coś zrobić przed tą wizytą, aby w czasie jej trwania głównym tematem zachodnich mediów nie był ojciec Rydzyk.

Kamil Durczok: Dziękuję za rozmowę.