„W tej chwili w budowie jest około 2 tysięcy mieszkań. To z dnia na dzień przybywa. W przygotowaniu jest kolejnych 25 tysięcy” – tak o programie „Mieszkanie plus” mówi w Porannej rozmowie w RMF FM Jerzy Kwieciński, minister inwestycji i rozwoju. „Rząd zdecydował się na przyspieszenie tego procesu. W drugim kwartale będziemy oddawali pierwsze mieszkania w Jarocinie. Jeżeli ktoś chce wynająć mieszkanie 50-metrowe, to będzie płacił między 550 a 650 złotych” – przewiduje Kwieciński. Minister uważa, że ten program jest adresowany do ludzi, których obecnie nie stać na zakup swojego mieszkania: "Ten program jest adresowany do tych uboższych warstw społecznych, tych których do tej pory nie było stać na to, żeby dać możliwość zamieszkania, a kiedy się poprawi sytuacja bytowa, majątkowa, żeby również takie mieszkanie przejąć na własność" - mówi Kwieciński. "Wcześniejsze programy były bardziej adresowane do osób, które chcą kupić mieszkanie, czyli chcą mieć mieszkanie na własność i do tych, których na to stać. Chętnych na te mieszkania jest parokrotnie więcej, aniżeli tych mieszkań. Wybierane są osoby, których status materialny jest niższy, właśnie po to, żeby wesprzeć tych, których nie stać na zdobycie mieszkania na rynku" - mówi gość Roberta Mazurka w Porannej rozmowie w RMF FM.

Robert Mazurek: Panie ministrze "Procesy zdrowienia na granicach ziem w polikrystalicznym aluminium" - to temat pańskiej pracy doktorskiej, z której - przyznaję - nie rozumiem nic oprócz procesów zdrowienia, ale to chyba nie o polopirynę chodzi.

Jerzy Kwieciński: Ale te procesy zdrowienia polegają na dyfuzji.


To oczywiste przecież.

Nieprzypadkowo powiedziałem o dyfuzji. A wie pan dlaczego? Dlatego że mieliśmy taki model rozwoju naszego kraju, który nazywał się polaryzacyjno-dyfuzyjny. I Polacy chyba ani jednego, ani drugiego terminu za bardzo nie rozumieli. Ani polaryzacji, ani dyfuzji.

To tak, jak z pańskim doktoratem. Ale może zrozumiemy coś z Mieszkania Plus. To jest taki program, który został zapowiedziany 5 kwietnia dwa lata temu i na razie niewiele z tego jest. Pan mówi, że chcielibyście rozpocząć budowę 100 tys. mieszkań w tym roku, do przyszłego roku.

Do przyszłego roku. Czyli w tym i w przyszłym roku włącznie. W tej chwili w budowie jest ok. 2 tys. mieszkań.

Mniej więcej 1,8 tys.

Ale już przybyło, to z dnia na dzień przybywa.

Panie ministrze, ale gdyby w tym tempie próbował pan to budować, to zajmie to panu 109 lat. 

W przygotowaniu jest kolejnych 25 tys. I słusznie pan zauważył, że gdybyśmy budowali tak, jak do tej pory, to tak by to wyglądało. I dlatego rząd, premier Morawiecki, zdecydował się na zmiany, zdecydował się na zdecydowane przyspieszenie tego procesu.

Zdaje się, że pierwsze mieszkania mają być - chyba, że coś się znowu zmieniło od wczoraj - w kwietniu w Jarocinie. 120 mieszkań.

Tak, w drugim kwartale będziemy oddawali pierwsze mieszkania w Jarocinie i Białej Podlaskiej.

11-12 zł za metr. Tyle będzie wynosił czynsz.

Albo 13. Czyli wynika z tego, że jeżeli ktoś będzie chciał wynająć mieszkanie 50-metrowe, to będzie płacił między 550 a 650 zł. Więc to jest coś, na co Polaków może być stać.

Tylko mówimy teraz o programie, w którym mieszkania będą na wynajem, chyba, że ktoś zdecyduje się płacić więcej i wtedy jest to z możliwością wykupu. Dobrze to rozumiem? Czy znowu coś pozmienialiście?

Nie, dokładnie o to chodzi. Ten program jest adresowany do tych uboższych warstw społecznych, których do tej pory nie było stać na to, żeby zamieszkać - tak można po prostu powiedzieć - czyli żeby dać możliwość zamieszkania, a kiedy się poprawi sytuacja majątkowa, bytowa, żeby również takie mieszkanie przejąć właśnie na własność.

To najpierw porozmawiajmy o tym, dla kogo to ma być. Pan mówi o uboższych warstwach. W pierwszym zamyśle nie było tego rozgraniczenia, że trzeba będzie mieć jakieś niskie dochody.

Nie, ale dlatego że te wcześniejsze programy były bardziej adresowane do osób, które chcą kupić mieszkanie, chcą mieć mieszkanie na własność i je na to stać.

Dwa lata temu, kiedy premier Szydło z ministrem Adamczykiem mówiła o tym programie Mieszkanie Plus, to nie wspominała o tym, że to będzie dla biednych, tylko że to będzie dla każdego, tak jak 500 plus jest dla każdego, a nie tylko dla najbiedniejszych.

Ja nie mówię dla biednych, proszę zauważyć...

Uboższych.

... dla uboższych...

Na jedno wychodzi, niech się pan nie gniewa...

Nie, nie, to nie o to chodzi, to jest jednak rozgraniczenie. Pytanie kogo jest stać na kupno mieszkania. Jeśli chcemy w tej chwili kupić mieszkanie, to albo trzeba mieć całą gotówkę, jeżeli bierzemy kredyt, to trzeba mieć 20 procent wartości mieszkania.

To porozmawiajmy jeszcze o tym, jak będzie to mieszkanie można wynająć. Czy będzie jakieś kryterium dochodowe, tzn. kto będzie mógł starać się o to, by wziąć udział w programie Mieszkanie Plus?

Już w tej chwili te przypadki, o których mówiliśmy, czy Jarocin, czy Biała Podlaska pokazują, że chętnych na te mieszkania jest parokrotnie więcej aniżeli tych mieszkań...

Dlatego pytam, kto będzie mógł je dostać?

Wybierane są te właśnie osoby, których status materialny jest niższy właśnie po to, żeby wesprzeć tych, których nie stać na zdobycie mieszkania na rynku... I takich ludzi....

Panie ministrze, oni będą mogli te mieszkanie wynająć na 15 lat, chyba że zdecydują się wykupić to na 30 lat. Dobrze, a co po piętnastu latach?

Po piętnastu latach zakładamy, że... Wie pan, największym problemem dla wielu Polaków jest w tej chwili to, że jeżeli mamy szansę gdzieś na pracę, nie mamy mieszkania, nie mamy gdzie mieszkać, a czynsze, które są na rynku, są za wysokie, nie mówiąc o kupnie mieszkania. Więc żeby umożliwić mobilność Polaków, ale szczególnie, żeby umożliwić dostęp do mieszkań dla Polaków młodych, takich którzy są zaraz po szkole średniej, idą na rynek pracy czy po wyższych studiach, ale ich jeszcze nie stać, żeby mieli dostęp do takiego mieszkania.

Niech się pan nie gniewa, ale nie dowiedziałem się nadal, co po piętnastu latach?

Po 15 latach, te osoby będąc na rynku pracy, będzie je stać. Albo sobie zgromadzą trochę pieniędzy, albo będzie je stać na to, żeby to mieszkanie wykupić.

A to jest jeszcze jeden haczyk. No bo, co w sytuacji, w której główny najemca umiera. Na przykład podpisaliśmy umowę, na mieszkanie z możliwością wykupu i wtedy jest 30 lat, ale po 29 latach główny najemca umiera. Jego dzieci nie mają prawa odziedziczyć tego mieszkania. One co najwyżej dostaną zwrot pieniędzy z tego wykupu, czyli jakieś grosze zupełne.

Nie, to nie roztrząsajmy tutaj jakiś kwestii wybitnych, prawnych.

To jest na BGK Nieruchomości, na stronie internetowej przeczytałem, cytuję: "Nie ma mowy o dziedziczeniu prawa najmu. W przypadku śmierci najemcy jego dzieci nie będą nabywać prawa do najmu mieszkania. Będzie zwrot pieniędzy".  Panie ministrze, albo pan czegoś nie wie, albo oni czegoś nie wiedzą.

Nie. Panie redaktorze, musimy zapewnić takie warunki, żeby z jednej strony ludzie mieli dostęp do mieszkań, ale z drugiej strony też ze względu na cenę, na warunki, żeby te mieszkania nie były jakimś przedmiotem obrotu, żeby nie wykorzystywano tego.

Panie ministrze, ale jeszcze raz mówię. Co w sytuacji, w której główny najemca ginie w wypadku albo po prostu z jakiegoś powodu umiera. No to się zdarza, niestety. Wszyscy ludzie mają tę tendencję, że umierają kiedyś. I co jeśli nie zdążę w tym czasie spłacić tego mieszkania?

Co jeśli nie zdążę spłacić tego mieszkania?

Tak. A dzieci ich na przykład, dorosłe dzieci już, chcą z nim tam mieszkać dalej. Chcą przejąć to, chcą dalej spłacać.

Panie redaktorze, nie będziemy tutaj roztrząsać jakiś problemów prawnych, ale...

To nie są problemy prawne, to są problemy żywotne wielu ludzi, którzy mogą się z tym zmierzyć.

Dobrze. Obiecuję panu, że następnym razem jak się spotkamy, to panu to dokładnie wyjaśnię.

Obietnica przyjęta, będziemy pana ministra trzymać za słowo. Panie ministrze, prosta sprawa: bardzo trudno jest się dowiedzieć, gdzie i kiedy będzie można te mieszkania znaleźć. Nie ma nawet jednej strony internetowej o Mieszkaniu Plus. Jest kilka - owszem, ale to nie są oficjalne strony ministerstwa.

To słusznie pan zauważył, że ten program nie nabrał jeszcze takiego rozpędu...

Dwa lata...

... no właśnie.

... i nie potrafiliście się rozpędzić?

Dlatego, ponieważ te warunki, w których funkcjonowało polskie mieszkalnictwo, nie były na tyle dobre, żeby ten program z taką parą ruszył. I dlatego w tej chwili te zmiany wprowadzamy. Bardzo proste. 

Ja panu przypomnę, że kiedy pan po raz pierwszy zostawał wiceministrem w zupełnie innym resorcie, czyli w roku 2005... 

Tak, w 2005.

... czyli za pierwszych rządów Prawa i Sprawiedliwości - wtedy był program 3 mln mieszkań. Z tych 3 mln niewiele wyszło...

Ale to nie ja je budowałem, panie redaktorze.

Naturalnie, nie pan. Ale wtedy miało być 3 mln mieszkań - niewiele wyszło. Teraz pan mówi skromnie: 100 tys. Na razie też nic z tego...

100 tys. to jest do przyszłego roku. Później cała ta machina się rozbucha. Bo to nie chodzi o to, aby państwo budowało mieszkania. Chodzi o stworzenie takich warunków, żeby również sektor prywatny budował. Państwo będzie się zajmowało właśnie tym segmentem, który dla deweloperów, dla rynku jest mniej ciekawy.

Kwieciński o programie „Mieszkanie Plus”: Pierwsze mieszkania będą gotowe w drugim kwartale tego roku

"W drugim kwartale (tego roku - przyp. red.) te pierwsze mieszkania w Jarocinie i Białej Podlaskiej będą oddawane" - zadeklarował w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM Jerzy Kwieciński mówiąc o lokalach, które powstają w ramach programu "Mieszkanie Plus". Minister inwestycji i rozwoju dodał, że tego typu inwestycje wymagają około dwóch lat i w 2020, 2021 roku na rynku pojawi się 100 tys. mieszkań. "Chcielibyśmy, żeby przez ten program ("Mieszkanie Plus" - przyp. red.) ta dodana ilość mieszkań budowanych za pośrednictwem naszych starań, wynosiła mniej więcej 1/3, 1/4 rynku" - podkreślił gość Roberta Mazurka. Jak dodał: "Chcemy doprowadzić (do tego), żeby w Polsce było budowanych rocznie, z sektorem prywatnym, między 220-250 tys. mieszkań. Już 220 tys. mieszkań pozwoliłoby na to, że do roku 2030 zaspokojone zostałyby potrzeby Polaków". Kwieciński w rozmowie z RMF FM stwierdził także, że na rynku brakuje od miliona do dwóch milionów mieszkań.