"Prosimy Polskę o to, żeby wspierała Ukrainę na arenie międzynarodowej, żeby budziła Zachód, Unię Europejską i NATO w kierunku takim, żeby te instytucje już teraz, w tej chwili wprowadziły te mocne, piekielne sankcje, o których mówiły już wcześniej. Potrzebujemy teraz takich działań, decyzji, które by powstrzymały Putina od wydania nakazu na dalszą inwazję" - mówił w specjalnym wydaniu Porannej rozmowy w RMF FM ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczyca. "Mówimy o wojnie, Rosja zaczęła wojnę przeciwko Ukrainie. Wojnę, którą wypowiedział Putin" - podkreślał gość Roberta Mazurka.

Putin chce, żeby Ukraina się poddała i przystała na jego warunki, ale nie możemy na to sobie pozwolić, dlatego walczymy, bronimy się i stawiamy opór - zapewniał Andrij Deszczyca. Jak dodawał, w ostatnich tygodniach bardzo dużo osób zgłosiło się do oddziałów obrony terytorialnej. Społeczeństwo jest przygotowane do tego, żeby dać odpór agresorowi - oceniał ukraiński ambasador.

Ludzie są przerażeni i przestraszeni, nikt nie oczekiwał, że w XXI wieku może dojść do wojny w centrum Europy - dodawał rozmówca Roberta Mazurka. Zdajemy sobie sprawę z tego, że będzie fala uchodźców z Ukrainy do Polski - przyznał dyplomata.

Nie wyobrażam sobie, że Ukraina w tej chwili miała prowadzić jakieś rozmowy z Rosją. Wczoraj prezydent Zełenski próbował skontaktować się z Putinem, ale do takiej rozmowy nie doszło, nie wyobrażam sobie, żeby doszło do niej w tej chwili - zaznaczył Deszczyca.

Ambasador podkreślił: "Putin to zbrodniarz wojenny - jeżeli dał rozkaz, żeby zabijać cywilów na Ukrainie i okupować Ukrainę, to jest zbrodniarz wojenny".