„Wystarczy, że znajdzie się kilkoro przyzwoitych, którzy pomyślą o swoich przyjaciołach, znajomych, często najbliższych krewnych. Zakończą tę podłą kampanię przeciwko osobom, które urodziły się dzięki metodzie in vitro, bo pamiętamy haniebne słowa w podręczniku HiT. Przy zbieraniu podpisów podpisywali się ludzie, będący zwolennikami PiS-u, mówili: ‘to powinno być, to powinno być refundowane, to są straszne pieniądze’” – mówiła Barbara Nowacka z Inicjatywy Polskiej, Koalicji Obywatelskiej w Popołudniowej rozmowie w RMF FM pytana o obywatelski projekt ws. refundacji metody in vitro, pod którym podpisało się ponad 300 tys. osób.

Co mieszkańcom wsi ma do zaoferowania Koalicja Obywatelska? O to w Popołudniowej rozmowie w RMF FM zapytał Paweł Balinowski. Ludzie, którzy mieszkają na wsi, tak samo, jak każdy inny człowiek, prowadzą działalność, pracują i potrzebują stabilności. Stabilności gospodarczej, finansowej, przewidywalności państwa i uczciwości. Jeżeli umawiamy się, że przedsiębiorca płaci taki i taki podatek, to ten podatek nie wzrasta mu nagle w środku roku - mówiła Barbara Nowacka.

Dopytywana, czy jest w stanie zagwarantować przedsiębiorcom na wsi, że nie będzie podwyżek podatków zaznaczyła: Nie będzie gwałtownych, nieprzewidywalnych zmian w prawie podatkowym. Bo jakieś zmiany, w perspektywie czasu, mogą zachodzić.

Paweł Balinowski pytał również o to, co trzeba zrobić, żeby już teraz poprawić sytuację polskiej wsi. Kryzys zbożowy pokazał, że trzeba umieć zarządzać kryzysami, czego PiS zupełnie nie umiał. Trzeba szybko reagować. Zbliża się kolejny kryzys, kryzys dotyczący branży mleczarskiej, liczymy, że rządzący podejmą działania - wyjaśniała posłanka Koalicji Polskiej.

Odnosząc się do propozycji Koalicji Polskiej dla polskiej wsi, Barbara Nowacka wymieniła: walkę z wykluczeniem transportowym, wprowadzenie większej ilości komunikacji zbiorowej finansowanej przez duże miasta; zapewnienie dostępu do nauczania na wysokim poziomie; trzecia obietnica KO dla mieszkańców wsi to lokalne inwestycje: Inwestycje za rogiem. Samorządy dysponują pieniędzmi, które pozwalają się rozwijać lokalnym przedsiębiorcom, które dają ulgi za zatrudniania i bonifikaty za  inwestowanie w małe miejscowości - wyjaśniała Nowacka w RMF FM.

"Wierzę w ludzką przyzwoitość"

Paweł Balinowski nawiązał również do tematu in vitro. Obywatelski projekt ws. finansowania in vitro został skierowany do pierwszego czytania, jednak nie wiadomo, kiedy trafi pod obrady Sejmu. Marszałek od momentu skierowania ma trzy miesiące. PiS bardzo nie lubi posiedzeń Sejmu, bo wtedy opozycja pokazuje im, jak źle rządzą, wytykamy im błędy, to najbliższe posiedzenie planowane jest na koniec maja - wyjaśniała posłanka Koalicji Obywatelskiej. Nowacka dodała, że KO ma nadzieję na pierwsze czytanie projektu ws. in vitro na przełomie maja i czerwca.

Pytana o to, czy nie obawia się, że projekt, pod którym podpisało się ponad 300 tys. osób, trafi do kosza posłanka stwierdziła: Ideologicznie cała formacja (Prawo i Sprawiedliwość - przyp. red.) jest przeciwna refundacji in vitro. Jak rozmawiamy z poszczególnymi posłami, politykami, zwolennikami PiS-u to wiedzą doskonale ile kosztuje zabieg in vitro, jak wiele par tego potrzebuje. Czasami wierzę w lekką, ludzką przyzwoitość, że chociaż skierują to pod obrady Sejmu - mówiła Barbara Nowacka w RMF FM.

Wystarczy, że znajdzie się kilkoro przyzwoitych, którzy pomyślą o swoich przyjaciołach, znajomych, często najbliższych krewnych. Zakończą tę podłą kampanię przeciwko osobom, które urodziły się dzięki metodzie in vitro, bo pamiętamy haniebne słowa w podręczniku HiT. Przy zbieraniu podpisów podpisywali się ludzie, będący zwolennikami PiS-u, mówili: "to powinno być, to powinno być refundowane, to są straszne pieniądze" - wyjaśniała Nowacka w Popołudniowej rozmowie w RMF FM.

Rozmówczyni Pawła Balinowskiego dodała, że często mieszkańcy wielkich miast mają szanse na refundację zabiegu in vitro dzięki miejskim dotacjom, ale mieszkańcy małych miast i wsi są wykluczeni. Barbara Nowacka dodała, że KO po wygranych wyborach przewidzi jak najszybszą realizację budżetową: To są dramaty tysięcy par starających się o dziecko. To nie ma barw politycznych. To jedna z metod walki z kryzysem demograficznym - zaznaczyła.

Nowacka do liderów opozycji: Czego oczekujecie? Że będziemy dywany rozścielać, jak będziecie chcieli przyjść?

Byłam wczoraj na spotkaniu w Strzyżowie i sporo osób się po prostu wybiera. Jak ktoś mówi, że nie ma siły, to dodaje, że namówi dzieci, namówi wnuki, żeby pojechały. Albo, że spróbujmy pojechać razem. To samo dokładnie widziałam na Pomorzu. Ludzie zwyczajnie chcą wziąć udział w takim pokazie determinacji, mobilizacji, poczuć wspólnotę, którą przecież czują. I mogę tylko powiedzieć, że ze smutkiem patrzę na to, że część liderów opozycji nie rozumie, że ich zwolennicy chcą tam być. Chcą być tą wspólnotą - mówiła w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM Barbara Nowacka, posłanka Koalicji Obywatelskiej.

Prowadzący rozmowę Paweł Balinowski dopytywał czy Koalicja Obywatelska nie boi się frekwencyjnej klapy na zwoływanym przez siebie marszu 4 czerwca. Zarówno Polska 2050 jak i Polskie Stronnictwo Ludowe nie zamierzają brać w nim udziału. Swój udział zadeklarowała jedynie Lewica. Jeżeli zwykła mieszkanka Strzyżowa mówi: z przyjemnością przyjadę, organizujemy się, przyjeżdżamy całą grupą, a oni czekają na zaproszenie? To oni są kimś lepszym? Uważają, że trzeba dywany rozściełać przed panami liderami, jeżeli będą chcieli przyjść? - stwierdziła.

Barbara Nowacka była również pytana o słowa Jarosława Kaczyńskiego dotyczące katastrofy w Smoleńsku. Podczas rocznicowych obchodów katastrofy smoleńskiej Kaczyński powiedział, że "za chwilę zostanie złożone zawiadomienie o prawdopodobieństwie popełnienia przestępstwa z artykułu 134 Kodeksu karnego, przestępstwa zamordowania prezydenta Rzeczypospolitej". Dlaczego? Dlatego, że było koło 10 kwietnia i Kaczyński postanowił znowu zagrać na tych samych emocjach, na których gra od wielu lat. Na podziale, na wywołaniu złych emocji, które nasze społeczeństwo wokół Smoleńska dzieli - mówiła Nowacka.

Kaczyński nie ma zbyt wielu pomysłów. Widzi, że sprowadzili na siebie i na Polskę, i niestety na polskie społeczeństwo różne problemy: gospodarcze, konflikty społeczne, teraz jeszcze doszedł konflikt z rolnikami, gigantyczna inflacja, drożyzna, która dobija najuboższych, ale i każdego dotyka. Rozchwianie podatkowe wprowadzone polskim ładem. Szuka więc czegokolwiek, o czym mógłby powiedzieć. Przykrywka, pogranie na emocjach. Czy będzie skuteczne? Nie, muszę powiedzieć, ze smutkiem też patrzę, że mijają lata i coraz mniej chętnie, mniej emocjonalnie wszyscy właściwie poza tymi, dla których to była bardzo osobista sprawa, wracają do tematu. Minęło 13 lat. A Kaczyński cały czas rozgrywa to politycznie - dodała posłanka Koalicji Obywatelskiej.