Czy „danina solidarnościowa” pomoże osobom z niepełnosprawnościami? „To co się dzisiaj dzieje, to jest oszukiwanie społeczeństwa, że daniną od najbogatszych można zmienić świat” – mówiła w Popołudniowej rozmowie w RMF FM liderka Inicjatywy Polskiej Barbara Nowacka. Według rozmówczyni Marcina Zaborskiego należy zadać sobie pytanie: „Czy my chcemy uzyskać realne pieniądze, czy chcemy zrobić show? Oni chcą dzisiaj zrobić show” – podkreśliła. „Najbogatsi powinni płacić podatki wyższe niż płacą obecnie, ale nie rozumiem, dlaczego wybiera się bardzo wąską grupę, która za chwileczkę i tak ucieknie z podatkami. To show pod publiczkę, nie rozwiąże realnych problemów” – wytłumaczyła. Podkreśliła też, że skandaliczne są dla niej obecne działania marszałka Sejmu. „To co marszałek Kuchciński wyprawia, to dręczenie ludzi, poniżanie i bezwzględne traktowanie, choć oni wybrali dramatyczną i drastyczną formę protestu” – mówiła Nowacka. „Miarą cywilizacji jest to, jak traktujemy najsłabszych” – oceniła. Stwierdziła, że pieniędzy na politykę społeczną należałoby poszukać „tam, gdzie one nie są konieczne”. „Na przykład rozbuchane wydawanie pieniędzy na Obronę Terytorialną Antoniego Macierewicza (…) Jakby te pieniądze przeznaczyć na pomoc dla osób niepełnosprawnych, turnusy rehabilitacyjne, fizjoterapeutów i skrócony dostęp do lekarza, to powinno rozwiązać część problemów” – podkreśliła polityczka lewicy. O przyszłości SLD – które zdobywa dobre wyniki w sondażach – powiedziała: „Zobaczymy jak będzie przy wyborach”. Powiedziała także, że nowa partia w polskiej polityce powinna powstać przed wyborami do Parlamentu Europejskiego.

Marcin Zaborski, RMF FM: Gdyby była pani dzisiaj posłanką, wyobraźmy to sobie, zagłosowałaby pani za daniną solidarnościową, czyli za tym nowym podatkiem dla najlepiej zarabiających?

Barbara Nowacka: Uważam, że to co się dzisiaj dzieje, to jest trochę oszukiwanie społeczeństwa, że oto daniną dla bogatszych można zbawić świat. Ja jestem zwolenniczką w ogóle zmiany skali podatkowej na realnie progresywną skalę podatków.

Mówi pani jak polityk Sejmu unikając odpowiedzi, więc wracam do pytania: zagłosowałaby pani za takim rozwiązaniem?

Ale to jest prawdziwa odpowiedź. Czy my chcemy uzyskać realne pieniądze czy zrobić show? Oni chcą zrobić show.


W głosowaniu są trzy możliwości: tak, nie, wstrzymuje się od głosu.

W takiej sytuacji wstrzymywałabym się od głosu, ponieważ to niczego nie rozwiązuje.

Najbogatsi nie powinni się podzielić z tymi najbardziej potrzebującymi?

Najbogatsi powinni płacić podatki wyższe niż obecnie, ale nie rozumiem, dlaczego wybiera się bardzo wąską grupa, która i tak prawdopodobnie ucieknie z podatkami. To jest show i działanie pod publiczkę. Nie rozwiąże realnych problemów.

Myśli pani, że ten protest, który obserwujemy od miesiąca, odbije się na notowaniach Prawa i Sprawiedliwości w sondażach?

Myślę, że się odbije, ponieważ to co się dzieje w Sejmie, wokół Sejmu, to co się dzieje w ogóle z tym jak Polskie państwo traktuje obecnie osoby niepełnosprawne jest wielką hańbą. Patrzę na to jak marszałek Kuchciński dręczy ludzi. To co on wyprawia, to jest dręczenie ludzi. Poniżanie i takie bezwzględne traktowanie, chociaż oczywiście oni wybrali dramatyczną, drastyczną formę protestu.

Nie pierwszy raz są w Sejmie, bo byli w 2014 i słucham na przykład Janiny Ochojskiej, a właściwie czytam w "Dzienniku Gazecie Prawnej" o tym, co mówi, że w zasadzie od trzech dekad mamy ten sam problem.

I właśnie o tym mówię, że to problem, który od lat nie został ruszony. Miarą cywilizacji, miarą tego w jaki sposób uważamy się za społeczeństwo otwarte, cywilizowane, ale też demokratyczne jest to, w jaki sposób traktujemy osoby najsłabsze, a absolutnie najsłabszą grupą możliwą do znalezienia w społeczeństwie są osoby z poważnymi niepełnosprawnościami i ich opiekunowie.

Słyszy pani polityków PiS, którzy mówią tak: " musimy być odpowiedzialni. Odpowiedzialni za budżetowe pieniądze. Nie wolno nam dzielić potrzebujących, jeśli damy jednej grupie, to za chwilę przyjdzie kolejna, która poprosi o to samo".

Wiadomo czego dotyczy protest. Protest dotyczy osób, które są bardzo ciężko chore, które wymagają regularnych zabiegów rehabilitacji. Jeżeli nie jesteśmy w stanie im zapewnić realnej pomocy, to nie ma innego rozwiązania, jak danie im gotówki.

Rząd mówi właśnie, że tą realną pomoc dajemy właśnie ustawą, która została przegłosowana.

Rząd mówił przez ostatnie dwa lata, że prawdziwą, realną pomocą, której potrzebuje społeczeństwo jest danie pieniędzy. Żywej gotówki,  bo to się najlepiej sprawdza. Będę cytowała mniej więcej z pamięci Beatę Szydło: "przecież ludzie najlepiej wiedzą, czego potrzebują". Dlaczego okazuje się, że rodzice dzieci pełnosprawnych, również osoby zamożni wiedzą dobrze jak wydać 500 złotych, a osoby, które ze swoimi dziećmi są dzień w dzień, z dziećmi ciężko niepełnosprawnymi, takiej decyzji podjąć nie mogą? Prawo i Sprawiedliwość płaci też dzisiaj za swoją politykę, która tak brzmiała: "dajmy my, PiS - dajemy ludziom gotówkę".

A Inicjatywa Polska?

Tydzień przed rozpoczęciem protestu, Mateusz Morawiecki zapowiedział 300 złotych dla każdego dziecka, które idzie do szkoły, każdego! Łącznie z dziećmi milionerów, łącznie z dziećmi również pana Morawieckiego, to 300 złotych można dać.

To konkret, Inicjatywa polska - pani stowarzyszenie ma jakiś konkretny pomysł na pomoc osób z niepełnosprawnościami?

Widzi pan, to nie można się dzisiaj bawić w to, czy mamy konkretny pomysł, tak,  są konkretne rozwiązania.

No można, bo czytam deklaracje inicjatywy i są tu ważne hasła: solidarna, odpowiedzialna, progresywna opieka społeczna. Co się za tym kryje?

I bardzo dobrze, że Pan powiedział, że polityka musi być solidarna i oczywiście, że my mamy propozycje, w jaki sposób ta polityka powinna wyglądać...

To konkretny pomysł spośród tych propozycji.

Mamy pomysł w jaki sposób pieniądze powinny trafiać do osób potrzebujących, tylko, że jest to proces dosyć długi.

Ale zdradzi nam to Pani, czy to jest jakaś wielka tajemnica, której nie można wyjawić?

Wie Pan, można wejść w poszczególne projekty ustaw możliwych do przygotowania...

Choćby jeden

...których oczywiście dzisiaj stowarzyszenie nie ma napisanych.

Ale Pani jako Barbara Nowacka, z wrażliwością społeczną lewicową na pewno ma takie pomysły, które leżą u Pani na biurku.

No oczywiście, że tak i rzeczy, które są dzisiaj konieczne, absolutnie dla rodziców osób niepełnosprawnych i osób niepełnosprawnych, to zapewnienie im jak najszerszego dostępu do terapii, do prostego dostępu do chociażby rehabilitacji. Czeka się dziś na turnusy rehabilitacyjne bardzo często, bardzo długo i trzeba dopłacać. To są rzeczy, które muszą być finansowane z budżetu państwa. Skąd wziąć na to pieniądze? Otóż wtedy trzeba ich poszukać tam, gdzie te wydatki nie są konieczne

Na przykład?

Na przykład rozbuchane wydawanie pieniędzy na obronę terytorialną Pana Antoniego Macierewicza, jeżeli te pieniądze, które Antoni Macierewicz wydaje - wydawał, bo już nie jest ministrem chociaż nadal podejrzewam szaleje tam po ministerstwie - przeznaczyć dokładnie na pomoc osobom niepełnosprawnym i turnusy rehabilitacyjne dla nich i fizjoterapeutów i skrócony dostęp do lekarza. To powinno rozwiązać część problemów. Również są instytucje, które dzisiaj wiemy, że są niepotrzebne i ich funkcje spokojnie mogą przejąć samorządy czy inne instytucje. Na przykład PFRON - nie wiem czym się zajmuje i tak naprawdę są to instytucje do zlikwidowania.

Czy PFRON nie pomaga osobom z niepełnosprawnościami?

Te same funkcje, które pełni dzisiaj PFRON można przekazać częściowo gminom, częściowo chociażby ZUS-owi i w tym momencie nie mamy nie potrzebnego tak naprawdę urzędu, bo de facto się może dublować z ZUS-em, a lepiej żeby pieniądze i świadczenia osobom niepełnosprawnym przekazywały gminy i powiaty - bo wiedzą lepiej.

Cieszy się Pani, że SLD rośnie w sondażach i trzyma się ponad progiem wyborczym?

Zobaczymy jak będzie przy wyborach.

No ale na razie jest jak jest, w sondażach nie jest najgorzej.

Zobaczymy jak będzie przy wyborach.

Myśli pani, że nie dowiezie Sojusz Lewicy Demokratycznej tego wyniku do wyborów?

W 2015 roku Zjednoczona Lewica, czyli koalicja SLD, Twojego Ruchu i Zielonych, i kilku jeszcze innych podmiotów, miała na początku w sondażach 12 procent. Cieszenie się z wyników sondażowych na nawet 3 miesiące przed wyborami jest przedwczesne i tego też mnie nauczył 2015 rok.

A nauczył panią, że są potrzebne nowe partie dzisiaj w Polsce?

Myślę, że nadchodzi ten moment, że potrzebne będą czy partie, czy ruchy - propozycje programowe i polityczne dla osób, które mają poglądy progresywne, dla których polityka historyczna oparta na - z lewej strony przynajmniej - gloryfikacji PRL-u nie ma ani większego ani sensu, ani znaczenia.

A może pani zrealizować swoje cele w polityce nie zakładając nowej partii czy nowego ruchu, jak pani mówi?

Myślę, że będzie konieczne założenie partii, ruchu zaraz po wyborach samorządowych.

I to do pani zajmie się tym tworzeniem nowej partii, nowego ruchu?

Myślę, że jest wiele osób, które są gotowe się tym zająć razem ze mną.

Czyli pani z Robertem Biedroniem na przykład?

Strasznie nie lubię tych rozmów o nazwiskach.

One chyba są istotne.

Nie. Istotne są rozmowy o wartościach, o programach, o tym, co chce się zrobić - a nie kto z kim.

A wie pani dlaczego są te nazwiska w rozmowach? Wracają i się pojawiają?

Bo się spłaszcza przekaz, żyjemy w jakimś imaginarium dziennikarskim, gdzie państwo nam chcecie włożyć, kto z kim powinien robić politykę, a nie dlaczego i dla kogo.

Nie. Może dlatego, że partie w Polsce powstają nie zawsze dlatego, że są potrzebne, tylko dlatego, że ich założyciele nie mogą często znaleźć sobie miejsca w już istniejących partiach i czasem trzeba ich ego połechtać.

Wie pan, nie znam zbyt wielu takich przykładów, żeby partie powstawały wyłącznie dla ego. Gdyby tak było, to faktycznie tych partii byłoby tyle, co i polityków. Bo ego ma każdy i każda. Natomiast partie powstają po to, żeby móc realizować swoje cele i mieć wspólnotę wartości.

To kiedy "bomba w górę" w przypadku tej nowej partii z Barbarą Nowacką?

Jeżeli będzie powstawała partia, ruch, organizacja, myślę, że przed wyborami europejskimi to będzie dobry czas.

Nowacka: Nowa partia z Petru? Najlepiej, żeby sam uporządkował czego chce i kto gdzie jest

"Mam wiele wspólnych tematów z Ryszardem Petru, ale czy są to rozmowy o zakładaniu partii? Nie zakłada się partii dlatego, że z kimś chce się współpracować, tylko dlatego, że jest jakiś pomysł, coś do zrobienia" - mówiła w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM Barbara Nowacka. Liderka stowarzyszenia Inicjatywa Polska oceniła, że "na razie sytuacja w Nowoczesnej i okolicach jest taka, że dobrze, żeby sami wokół siebie uporządkowali - czego chcą i kto gdzie jest". Czy może powstać partia Nowackiej, Petru i Biedronia? "Przecież sam pan wie, że to brzmi zabawnie" - odpowiedziała Marcinowi Zaborskiemu.

Była również pytana o relacje między poszczególnymi środowiskami lewicowymi, w tym Sojuszem Lewicy Demokratycznej. "Nie rozmawiam z panem Włodzimierzem Czarzastym. Nie mam za bardzo o czym. Prowadzi specyficzny rodzaj polityki, która polega na obrażaniu wszystkich, personalnych atakach. Ja nie widzę powodu, żeby narażać się na kontakty z taką osobą" - tłumaczyła Nowacka. W rozmowie zdradziła, że trwają zaawansowane rozmowy na temat koalicji Inicjatywy Polskiej, Partii Razem i ruchów miejskich w samorządach. "Mam nadzieję, że uda się chociażby w samorządzie warszawskim wystawić wspólną listę" - stwierdził gość RMF FM.