"Nikt nie jest w stanie zmusić Ukrainy do pokoju, dopóki nie będzie leżała na łopatkach, obecnie jest daleko do przegranej. Poza wszystkim Wołodymyr Zełenski jest politykiem i wie, że jeśli przyjmie coś, co nie spodoba się Ukraińcom, to przegra wybory" - powiedział w Popołudniowej rozmowie w RMF FM były ambasador Polski w Ukrainie, obecnie związany z Instytutem Wschodniej Flanki, Bartosz Cichocki. Tym samym odniósł się do słów sekretarza generalnego NATO Marka Rutte, który zasugerował, że wojna w Ukrainie "może się skończyć jeszcze w tym roku".
Administracja Donalda Trumpa po odbyciu negocjacji z Rosjanami zaproponowała ukraińskim władzom przyjęcie planu pokojowego. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował, że 28-punktowy plan pokojowy administracji Trumpa, w efekcie rozmów strony ukraińskiej z Amerykanami został nieco zmodyfikowany. Z kolei w środę do prowadzonych negocjacji odniósł się sekretarz generalny Mark Rutte, który wyraził nadzieję, że wojna w Ukrainie może się zakończyć jeszcze w 2025 roku. Jako warunek takiego scenariusza podał kontynuację rozmów na linii USA-Ukraina.
O opinię na temat najbliższej przyszłości Piotr Salak zapytał gościa Popołudniowej rozmowy w RMF FM byłego ambasadora Polski w Ukrainie Bartosza Cichockiego. Odpowiedź dyplomaty nie pozostawia złudzeń, jaka będzie taktyka Zełenskiego w tej kwestii.
Nikt nie jest w stanie zmusić Ukrainy do pokoju, dopóki nie będzie leżała na łopatkach, obecnie jest daleko do przegranej. Poza wszystkim Wołodymyr Zełenski jest politykiem i wie, że jeśli przyjmie coś, co nie spodoba się Ukraińcom to przegra wybory - stwierdził Cichocki.


