"Te wybory (samorządowe – przyp. red.) są ważnym sygnałem dla nas wszystkich i mogą wpłynąć na to, jak zdecydują się głosować różni posłowie i posłanki z prawej strony" – powiedziała o głosowaniu w sprawie aborcji wicemarszałkini Senatu, a także kandydatka Lewicy i Partii Razem na prezydentkę Warszawy, Magdalena Biejat, która była gościem Tomasza Terlikowskiego w Popołudniowej rozmowie w RMF FM.

Śledztwo w sprawie ataku ze strony policji

Prowadzący Popołudniową rozmowę w RMF FM zapytał swojego gościa o decyzję prokuratury ws. wznowienia śledztwa dotyczącego ataku gazem przez policję wobec Magdaleny Biejat.

To jest dobra wiadomość - powiedziała wicemarszałkini Senatu. Dodała, że "sprawiedliwość jest powolna, ale skuteczna". Zostałam zaatakowana gazem, gdy na proteście legitymowałam się legitymacją poselską - przypomniała.

Atak na konwój

Na pytanie o atak izraelskich wojsk na konwój humanitarny odpowiedziała, że to "dramatyczne i skandaliczne wydarzenia". To jest zbrodnia, podobnie jak całe postępowanie władz izraelskich wobec cywilnych obywateli Strefy Gazy - dodała.

Tak, jak absolutnie godne potępienia i zbrodnicze były ataki Hamasu w październiku ubiegłego roku na cywili izraelskich, tak nie ma żadnego usprawiedliwienia dla postępowania wojsk izraelskich i rządu izraelskiego w stosunku do cywili w Strefie Gazy - powiedziała Magdalena Biejat.

Na pytanie, czy atak na konwój humanitarny można nazwać ludobójstwem, stwierdziła, że "nie zawahałaby się użyć tego słowa".

Skomentowała też słowa ambasadora Izraela w Polsce o tym, że "skrajna prawica i lewica w Polsce oskarżają Izrael o umyślne morderstwo we wczorajszym ataku".

Słowa ambasadora Izraela są mocno nie na miejscu (...). To jest szantaż. Nazywajmy rzeczy po imieniu (...). Mamy do czynienia ze zmasowanym atakiem na ludność cywilną - powiedziała Biejat.

Pushbacki na granicy z Białorusią

Polityczka Partii Razem skrytykowała brak polityki migracyjnej rządu Donalda Tuska. Powiedziała, że rząd Donalda Tuska kontynuuje politykę Jarosława Kaczyńskiego na granicy z Białorusią.

Uważam, że powinno się zatrzymać pushbacki. Uważam, że powinno się zlikwidować concertinę (dwie połączone ze sobą pętle drutu - przyp. red.) - powiedziała.

Wybory w Warszawie

W tej chwili Lewica ma w Radzie Warszawy dwoje radnych. Jaki cel stawia swojemu środowisku Biejat na wybory samorządowe?

Ja nie walczę o 3 radnych. Ja walczę o 8 do 10. To jest cel ambitny, ale realistyczny. Celem minimum jest klub. Jestem absolutnie pewna, że będziemy mieć klub - powiedziała w Popołudniowej rozmowie w RMF FM. 

Doświadczenie w zarządzaniu dużym budżetem

Prowadzący rozmowę zwrócił uwagę na brak doświadczenia Magdaleny Biejat w zarządzaniu dużym budżetem - takim, jak ma Warszawa.

Jak widać, ludzie, którzy zarządzają tym ogromnym budżetem i Warszawą od już kilkunastu lat, nie radzą sobie najlepiej, więc myślę, że nie tylko kwalifikacja "miałem do czynienia z dużym budżetem" jest tutaj dobrym prognostykiem - stwierdziła wicemarszałkini Senatu.

Zakłada pani, że jeżeli oni sobie nie radzą, to ci, którzy nie zajmowali się takim budżetem, sobie poradzą? - zapytał Tomasz Terlikowski.

Ja myślę, że tutaj nie tylko o pieniądze chodzi. Tu chodzi o wolę polityczną, o konkretny program i o pomysły. Ten program, który prezentujemy nie jest wyssany z palca. To jest program przygotowany we współpracy i w oparciu o opinie i ekspertyzy - podkreśliła.

O Marszu Niepodległości i Marszu Równości

Czy wydałaby Pani zgodę na Marsz Niepodległości jako prezydentka Warszawy? - zapytał Tomasz Terlikowski.

Jak powiedziała Magdalena Biejat, "jeśli ten marsz nie będzie zagrażał bezpieczeństwu mieszkańców, jeśli nie będzie propagował treści zakazanych, to tak, nie będę go zakazywać".

Uważam, że prezydent powinien odważnie wkroczyć wtedy, kiedy marsz, jakakolwiek demonstracja zagraża bezpieczeństwu mieszkańców, łamie zasady, łamie prawo - stwierdziła.

Prowadzący Popołudniową rozmowę w RMF FM zwrócił uwagę na to, że Warszawie będą dwa Marsze Równości. Bardzo boleję z tego powodu, że jest konflikt. Mama nadzieję, że uda się go rozwiązać - stwierdziła Magdalena Biejat.

Wybory samorządowe a Sejm

Tomasz Terlikowski zapytał Magdalenę Biejat o propozycję powrotu do tzw. kompromisu aborcyjnego z lat 90. ubiegłego wieku.

To jest cofanie nas, zamiast pójścia do przodu - stwierdziła.

Wszystkie te projekty powinny pójść do komisji, one powinny być procedowane i powinna odbyć się debata. Uważam, że najlepiej, gdyby odbyło się wysłuchanie publiczne na temat wszystkich tych projektów - powiedziała.

Jak zaznaczyła, "te wybory, samorządowe, też trochę o tym są - żeby pokazać komu pokazujemy zielone światło, a komu pokazujemy żółtą albo czerwoną kartkę".

Te wybory są ważnym sygnałem dla nas wszystkich i mogą wpłynąć na to, jak zdecydują się głosować różni posłowie i posłanki z prawej strony - dodała.

Opracowanie: