W cyklu Twoje Niesamowite Miejsce odwiedziliśmy kompleks bunkrów w Mamerkach koło Węgorzewa na Mazurach. To kilkadziesiąt ogromnych schronów z czasów II wojny światowej oraz pozostałości po dawnej zabudowie. Mimo upływu wielu lat Mamerki wciąż skrywają sekrety. Ostatnio odkryto tam zasypany właz, który prawdopodobnie prowadzi do tunelu technicznego.

Obecnie w byłej Kwaterze Głównej wojsk lądowych Wehrmachtu w Mamerkach funkcjonuje Muzeum II Wojny Światowej. W latach 1940-1944 w mamerskich lasach, na obszarze ok. 200 ha zbudowano 250 obiektów, w tym 30 schronów żelbetowych, które zachowały się do naszych czasów. Niemcy nie zdążyli wysadzić schronów, zostały one opuszczone przez wojska Wehrmachtu w styczniu 1945 roku.

W związku z tym wielokrotnie pojawiały się rozmaite hipotezy na temat tego, co hitlerowcy mogli pozostawić po sobie w byłej Kwaterze Głównej. Z całą pewnością wykluczyć nie można nawet tego, że gdzieś na terenie obiektu ukryta została Bursztynowa Komnata. A jeśli nawet w Mamerkach jej nie ma, wciąż mogą pozostawać inne przedmioty pozostawione przez uciekających żołnierzy. Być może teraz jesteśmy bliżej rozwiązania zagadki niż kiedykolwiek wcześniej. Dzięki użyciu profesjonalnego georadaru, udało nam się ustalić lokalizację podziemnego tunelu. Po odkopaniu wskazanego przez urządzenie miejsca, faktycznie znaleźliśmy właz, który prawie na pewno nie był otwierany od czasów wojny - mówi Bartłomiej Plebańczyk z muzeum w Mamerkach.

Bursztynowa Komnata w Mamerkach?

W latach pięćdziesiątych do dowództwa jednostki saperów Wojska Polskiego stacjonującej w pobliskim Węgorzewie zgłosił się człowiek, który był zatrudniony jako wartownik. Zeznał, iż zimą 1944/45 roku był świadkiem wjazdu na teren obiektu nr 31 transportu niemieckich ciężarówek wojskowych, których ładunek złożono we wnętrzu obiektu. Transport był otoczony specjalnym nadzorem, jednak wartownik miał swoje stanowisko na tyle daleko od miejsca rozładunku, że nie był w stanie wskazać go w sposób dokładny. Świadek twierdził, że po wyładowaniu zawartości transportu, miejsce to zostało zamurowane - dodaje Plebańczyk. Dwukrotne poszukiwania komnaty w fundamencie bunkra niestety nie dały żadnych rezultatów. Ukrytego pomieszczenia nie było.

Tutaj nie wejdziesz

Mimo, że bunkry w Mamerkach są dobrze zachowane, nie wszędzie można wejść. Turyści nie mają na przykład dostępu do ślepego tunelu technicznego, którym prawdopodobnie wyprowadzane były kable łączności. Kanałów technicznych w Mamerkach jest więcej. Jedno takie wejście mamy przy bunkrze, w którym były agregaty prądotwórcze. Jak zejdziemy drabinką w dół to zobaczymy wielki, oryginalny zbiornik na ropę, który teraz jest przecięty na pół. Być może ktoś tam czegoś szukał albo chciał go wynieść - mówi Plebańczyk.

W Mamerkach warto zobaczyć trudno dostępny fundament bunkra, który nie został dokończony. Miał to być bunkier łączności, który prawdopodobnie byłby największą taką konstrukcją. Widać tutaj ślady wysadzenia. To miejsce zawsze budziło emocje, tutaj szukano po wojnie Bursztynowej Komnaty. Miało tam być pomieszczenie, ale okazało się, że jest tylko osiem metrów betonu - wyjaśnia Bartłomiej Plebańczyk.

Opracowanie: