Niedostępna dla postronnych sortownia banknotów Narodowego Banku Polskiego to Twoje Niesamowite Miejsce w Faktach RMF FM. Dziennie przez maszyny ustawione w pomieszczeniu o powierzchni kilkudziesięciu metrów kwadratowych przechodzi pół miliona sztuk banknotów. Prędkość sortowania to 33 banknoty na sekundę. "Sortujemy je, żeby odzyskać jak najwięcej banknotów dobrej jakości, które można skierować ponownie do obiegu na rynku. Zdecydowana większość nadaje się do tego. Urządzenia odczytują ich cechy: czy nie są wiotkie lub pogniecione" - tłumaczą pracownicy sortowni.

Niedostępna dla postronnych sortownia banknotów Narodowego Banku Polskiego to Twoje Niesamowite Miejsce w Faktach RMF FM. Dziennie przez maszyny ustawione w pomieszczeniu o powierzchni kilkudziesięciu metrów kwadratowych przechodzi pół miliona sztuk banknotów. Prędkość sortowania to 33 banknoty na sekundę. "Sortujemy je, żeby odzyskać jak najwięcej banknotów dobrej jakości, które można skierować ponownie do obiegu na rynku. Zdecydowana większość nadaje się do tego. Urządzenia odczytują ich cechy: czy nie są wiotkie lub pogniecione" - tłumaczą pracownicy sortowni.
Na tym zdjęciu jest milion złotych w banknotach 10-złotowych. Szczyt tej góry pieniędzy sięga mniej więcej 80 centymetrów od podłogi. /Fot. Michał Dobrołowicz /RMF FM

Te maszyny liczą 33 sztuki banknotów na sekundę. Banknoty, które tu widzimy mają swoją historię: wyprodukowała je Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych, potem za pośrednictwem banków trafiły na rynek obrotu gotówkowego. Płaciliśmy nimi, wyskakiwały z bankomatów. Potem, gdy przekazaliśmy je na rachunki bankowe lub z utargu sklepów, wróciły tutaj, do Narodowego Banku Polskiego - tłumaczy kierownik sortowni. 

Maszyny po przeliczeniu banknotów tworzą opakowania. Obok nas leżą wiązki banknotów czekających na rozpakowanie i włożenie na tak zwany sorter. Przez nasze dłonie każdego dnia przechodzą tysiące banknotów, traktujemy je jak narzędzie pracy, nie myślimy o ich wartości i nominałach - dodają gospodarze tego pilnie strzeżonego miejsca. 

Nie możemy wnosić do pomieszczenia sortowni żadnych prywatnych rzeczy. Nie mogę wnieść portfela, nie mogę wnieść torebki, muszę to zostawić poza pomieszczeniem przed rozpoczęciem pracy - podkreśla kierownik sortowni. Banknoty robią w maszynie kółka, a tak zwane "układacze" liczą i układają je w paczki, we właściwej pozycji, a potem jeden banknot trafia na drugi, jak talia kart. Banknot na banknocie: do stu sztuk. Paczka na paczce: do tysiąca sztuk. Jedna wiązka to tysiąc sztuk banknotów. I w tej formie wiązki kierowane są na taśmociąg do zafoliowania i tym samym stworzenia pełnego opakowania - wyjaśnia. 

Co zrobić, gdy znajdziemy naderwany banknot?

Jeśli w naszym portfelu znajdziemy naderwany, uszkodzony banknot można go zanieść do swojego banku, w którym mamy konto albo do Narodowego Banku Polskiego. Wszystkie banki na terenie Polski są zobowiązane do wymiany banknotów. Taki banknot może potem trafić tutaj, do sortowni. I możliwe, że zostanie zakwalifikowany jako nienadający się do obiegu, a przez to nie trafi już na rynek - dodaje kierownik sortowni. 

Urządzenia, które wykorzystuje się w sortowniach zawierają tak zwane "układacze", które jednocześnie liczą banknoty i układają je w paczkach. Jedna paczka to sto sztuk banknotów, zawsze jednego nominału. Za szybą paczki układane są w wiązki: paczka na paczce, do tysiąca sztuk. W takiej formie banknoty wyjeżdżają na taśmociąg, do zafoliowania, czyli do stworzenia pełnego opakowania - tłumaczą pracownicy sortowni banknotów Narodowego Banku Polskiego. 

Gdy bierzemy do dłoni banknoty nie myśli o jego wartości i nominale. Oceniamy jego jakość, stopień zachowania, czy można ponownie wprowadzić je na rynek czy nie, czy urządzenie prawidłowo zakwalifikowało ten banknot - dodaje kierownik sortowni NBP.

Banknot prosto z pożaru? "Maszyna sprawdzi, czy to 50, czy 100 złotych"

Ważnym miejscem w Narodowym Banku Polskim jest tak zwane Laboratorium Autentyczności. To pomieszczenia, w których identyfikuje się zniszczone, naderwane czy uszkodzone banknoty. Na przykład, gdy banknot nadpali się nad grillem w czasie majówki lub dużo bardziej ekstremalne przypadki - tłumaczy Adam Skręta z NBP.

Trafiają tu choćby pieniądze, które spaliły się niemal całkowicie w czasie dużych pożarów, w halach magazynowych czy sklepach. W takich przypadkach odpowiedni sprzęt potrafi zidentyfikować banknoty na podstawie wklęsłych i wypukłych oznaczeń. Nawet w dużym pożarze zachowana może być struktura banknotów. To pozwala zwrócić właścicielowi ich wartość. W wyprodukowaniu każdego banknotu wykorzystuje się kilka technik drukarskich. Dzięki temu wiemy, czy kawałek spalonego papieru jeszcze niedawno był banknotem o nominale 20, 50, 100, a może 200 złotych - dodaje.