Cieszyć się czy nie??? Jeszcze nie wiem. Okaże się po 21 października.

Nie chcę ferować wyroków i stwierdzać czy dobrze się stało, że będziemy mieli przedterminowe wybory parlamentarne. Nie mam do tego prawa. Mogę się tylko DOMYŚLAĆ, ZASTANAWIAĆ, PODEJRZEWAĆ.

DOMYŚLAM SIĘ, że Prawo i Sprawiedliwość może być zadowolone. Nie doszło do powołania komisji śledczych... Co było, a nie jest..itd. Nikt nie będzie wywlekał brudów, które czekały pod powierzchnią, żeby wystrzelić jak gejzer. Nie dowiemy się dlaczego gdyński (nie gdAński!!!) układ ujrzał światło dzienne. Czyj tak naprawdę jest Kaczmarek, kto stał za Krauze, co "koledzy" mieli na Netzla, że był taki posłuszny.

ZASTANAWIAM SIĘ jak długo wszyscy damy się nabierać na kolejne rewelacje??? Kiedy i kto będzie miał odwagę powiedzieć DOŚĆ przeciekającym przez zaufanych informatorów pseudofaktom??? Kto umie je zweryfikować??? Zaufany tego zaufanego? Wątpię. Czy wszystkie media w Polsce są w stanie utworzyć jeden front??? W jeden dzień - załóżmy jeden w miesiącu - nie mówić nic o polityce i politykach. Nic. Absolutnie. Jeżeli wszyscy doszlibyśmy do porozumienia, oni przestaliby istnieć. Bez kamer i mikrofonów ich nie ma. To jest ta władza, której politycy się boją. To jest władza, o której media zapomniały.

PODEJRZEWAM, że PiS wygra wybory. Wygra, bo nie będzie miał z kim walczyć. Nie ma przeciwnika, bo opozycja nie zdobyła się na razie na konstruktywną krytykę; bo nie pokazała, że umie rządzić; bo nie ma charyzmatycznego przywódcy w pierwszego szeregu; bo nie rozumie czego ludzie nie lubią w rządzących; bo gra jak jej PiS zagra i daje się zapędzić do liberalnego narożnika.

Kampanię czas zacząć. Aktorzy są na scenie. Widownia też.