Jeżeli nie słuchaliście Kontrwywiadu z Janem Rokitą, to odsłuchajcie.

Dużo było o zwierzątkach. O ZOO. Niedźwiedziach. Gołębiach... I gronostaju z białym futerkiem.

"Czytałem niedawno bardzo dobrą powieść Hanny Malewskiej, z której się dowiedziałem, czego nie wiedziałem wcześniej, że takie sympatyczne zwierzątka białe, które się nazywają gronostaje mają bardzo specyficzny i pasjonujący obyczaj. Mianowicie tak bardzo są przywiązane do swojego białego futerka, że w sytuacjach, w których miałyby być zmuszone do zanurzenia w błocie, to wolą zginąć. Nabrałem sympatii do tych zwierzątek i umówmy się, że ja bardzo kocham swoje białe futerko..."

Tak Jan Rokita opowiadał o problemach z małopolską listą Platformy Obywatelskiej. Jeżeli tak ma wyglądać kampania wyborcza, to każdemu z Was i sobie życzę dużo cierpliwości. W ramach komentarza do słów Jana Rokity, uprzejmie donoszę, że w Krakowie była dziś bardzo ładna pogoda. Może dlatego, że gronostaje z białym futerkiem bały się wyjść na ulicę. Miejscami są jeszcze kałuże.