Pięć goli padło w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Konferencji między Molde FK a Legią Warszawa. Lepsi okazali się gospodarze, którzy pokonali "Wojskowych" 3:2. Rewanż w stolicy Polski odbędzie się 13 marca.
Molde FK i Legia Warszawa rywalizowały ze sobą w lutym ubiegłego roku w barażu o awans do 1/8 finału LK i wówczas piłkarze z Norwegii zwyciężyli 3:2 u siebie i 3:0 w rewanżu. Na półmetku dwumeczu o ćwierćfinał bieżących rozgrywek sytuacja jest identyczna. Jeśli warszawski klub będzie chciał odegrać się na tym rywalu, będzie musiał znacznie lepiej zaprezentować się w przyszły czwartek na własnym stadionie.
Gospodarze, których rezerwowym bramkarzem był Albert Posiadała, przez pierwsze 10 minut grali zachowawczo, jakby chcieli wybadać, jaki styl będą chcieli narzucić rywale. Ponieważ w ekipie gości brakowało pomysłu na składne akcje, Molde zaangażowało większą liczbę piłkarzy w ataku i to szybko przyniosło efekty.
W 11. minucie lewą stroną w pole karne wbiegł Kristian Eriksen, który oddał celny strzał. Z tym uderzeniem poradził sobie jeszcze bramkarz Vladan Kovacević, ale Bośniak wybił piłkę przed siebie, wprost pod nogi Eirika Hestada, który skutecznie dobił i dał swojej drużynie prowadzenie. Ten zawodnik strzelił także jedną z bramek w lutym ubiegłego roku w Warszawie.
Korzystny wynik dał gospodarzom możliwość skoncentrowania się na obronie i kontratakach. Ten w 17. minucie nie wyglądał szczególnie groźnie, bo po długim podaniu pod pole karne Legii piłka trafiła pod nogi Jana Ziółkowskiego, ale 19-letni obrońca skiksował i zbyt lekko podał do Kovacevicia. Wykorzystał to Eriksen, który głową posłał piłkę obok bośniackiego bramkarza.


