Tomasz Gollob wygrał żużlową Grand Prix Skandynawii w szwedzkiej Malilli, dziesiątą eliminację mistrzostw świata. Drugie miejsce zajął Australijczyk Chris Holder, a trzecie Szwed Antonio Lindbaeck.

Dla Golloba był to 150. występ w cyklu Grand Prix. Polak uczcił jubileusz doskonałym występem. W turnieju zasadniczym wygrał cztery wyścigi, a raz przyjechał na trzecim miejscu. W półfinale był drugi za Chrisem Holderem. W finale role się odwróciły. To Polak nie dał rywalom żadnych szans. Dzięki brawurowej jeździe szybko objął prowadzenie i nie oddał go do samej mety. Było to 22. zwycięstwo Golloba w karierze i drugie w Malilli - wygrał tu także w 2009 roku.

W klasyfikacji generalnej prowadzenie objął Holder, który o osiem punktów wyprzedza dotychczasowego lidera i obrońcę tytułu Amerykanina Grega Hancocka. Trzeci jest Duńczyk Nicki Pedersen - traci jedenaście punktów do Australijczyka, a Gollob na czwartym miejscu ze stratą dwudziestu punktów.

Drugi z Polaków startujących w Malilli Jarosław Hampel odpadł w turnieju zasadniczym. Dla niego był to powrót do Grand Prix po trzymiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją. Przed rokiem to właśnie Hampel triumfował na szwedzkim torze, tym razem wyraźnie ustępował rywalom. Zdobył tylko sześć punktów i w zasadzie nie ma już szans na awans do czołowej ósemki mistrzostw świata, co gwarantuje udział w przyszłorocznych mistrzostwach. Może natomiast mieć nadzieję na stałą "dziką kartę" przyznawaną przez organizatorów.

Groźnie wyglądający upadek miał Szwed Andreas Jonsson, który nie był wstanie kontynuować zawodów, ale po badaniach okazało się, że nie doznał żadnego poważnego urazu. Do końca sezonu zostały jeszcze dwa turnieje. 22 września w duńskim Vojens i 6 października w Toruniu.