Trzy śledztwa mają wyjaśnić czy wybór Niemiec na gospodarza mistrzostw świata w 2006 roku był uczciwy. Jedno dochodzenie będzie prowadzić Międzynarodowa Federacja Piłki Nożnej, drugie Komitet Kandydatury RPA, a trzecie sami Niemcy.

Śledztwa będą prowadzone niezależnie od siebie. Powodem ich wszczęcia była fotokopia faksu, którą otrzymali członkowie Komitetu Wykonawczego FIFA, którzy w Zurichu wybierali gospodarza mundialu. Treści tego faksu nie ujawniono.

Nowe okoliczności nieoczekiwanie wyszły na jaw w Niemczech. Do wysłania faksów przyznali się dziennikarze niemieckiego magazynu satyrycznego "Titanic". Twierdzą, że był to tylko żart. Faks otrzymało 8 przedstawicieli komisji - przyznał Martin Sonnenborn, wydawca pisma. W zamian za głosowanie na rzecz Niemiec delegatom zaoferowano prezenty - m.in. kiełbaski, szynkę oraz zegar z kukułką.

Jeden z faksów otrzymał członek Komitetu Wykonawczego FIFA Charles Dempsey, który wstrzymał się od głosowania. Dzięki temu Niemcy wygrały z Republiką Południowej Afryki. Zachowanie Nowozelandczyka wywołało oburzenie, gdyż Konfederacja Piłkarska Oceanii zobowiązała go do poparcia RPA. Dempsey oświadczył, że nie głosował, ponieważ usiłowano go przekupić.

Pojawiają się już pierwsze pomysły, jak zapobiec nieuczciwości w czasie wyborów organizatora Piłkarskich Mistrzostw Świata. Receptą na to, ma być zasada rotacji. Szef Europejskiej Federacji Piłkarskiej, Lennart Johanson zaproponował, by Mundial był organizowany za każdym razem na innym kontynencie.

00:10