Piłkarze Barcelony zdobyli Superpuchar Hiszpanii. W rewanżowym meczu na własnym stadionie bezbramkowo zremisowali z Atletico Madryt, a tydzień wcześniej w Madrycie było 1:1. "Duma Katalonii" triumfowała więc dzięki bramce zdobytej na wyjeździe.

Mecz nie był wielkim widowiskiem. W pierwszej połowie najpierw przeważali gospodarze, a później do głosu zaczęło dochodzić Atletico. Z upływem czasu kibice oglądali coraz mniej płynnej gry, a coraz więcej brutalnych fauli i niesportowego zachowania. Łącznie sędzia pokazał siedem żółtych i dwie czerwone kartki.

Przyjezdnym z Madrytu nerwy zaczęły puszczać szczególnie w ostatnich dziesięciu minutach. Najpierw z boiska usunięty został Filipe Luis, który w ciągu jednaj akcji kilkukrotnie zaatakował biegnącego bez piłki Daniego Alvesa. Natomiast już w doliczonym przez arbitra czasie gry czerwony kartonik zobaczył siedzący na ławce rezerwowych Arda Turan.

Barcelona zdobycia trofeum nie była jednak w stanie przypieczętować zwycięstwem. Podopieczni trenera Gerardo Martino zmarnowali nawet rzut karny. W 89. minucie w poprzeczkę trafił z jedenastu metrów Lionel Messi.

Katalończycy sięgnęli po Superpuchar po raz 11. w historii i czwarty w ostatnich pięciu latach.